Sejmik województwa nie zgodził się w poniedziałek na zmniejszenie wynagrodzenia Andrzeja Pruszkowskiego, wiceprezesa TBS "Nowy Dom", z 14,4 tys. zł brutto na 7,2 tys. zł brutto. Obcięcia pensji chciał prezydent Lublina.
TBS buduje bloki z mieszkaniami do kupienia na preferencyjnych warunkach. Jednak władze miasta uznały, że firma ma niezadowalające wyniki. Szefów TBS krytykowano m. in. za opieszałość w szukaniu pieniędzy na nowe domy. Posadę stracił prezes Jerzy Deska. Pod koniec września konkurs na szefa firmy wygrał Dariusz Kocuń, mąż byłej miejskiej radnej PiS. I dostał nowe zadanie.
– Prezydent polecił, żeby przyjrzeć się funkcjonowaniu i kondycji finansowej spółki – tłumaczyła nam Beata Krzyżanowska rzeczniczka prezydenta Krzysztofa Żuka. I zapadła decyzja o zmniejszeniu wynagrodzeniu szefów TBS. Kocuń miałby zarabiać 10,8 tys. zł brutto (zamiast 19,8 tys. zł), a Pruszkowski 7,2 tys. zł brutto (zamiast 14,4 tys. zł brutto).
W przypadku Pruszkowskiego potrzebna była, zgodnie z ustawą o samorządzie wojewódzkim, zgoda Sejmiku.