Zakazania Marszu Równości, który 13 października ma przejść ulicami Lublina żądają od prezydenta miasta radni Prawa i Sprawiedliwości. W tej sprawie zbierane są również podpisy wśród mieszkańców. Przeciwnicy zgromadzenia twierdzą, że w jego trakcie może być łamane prawo.
– Jest art. 14 Ustawy o zgromadzeniach, który mówi, że władza może zakazać organizacji zgromadzenia, jeżeli jest tam naruszane prawo – mówi Tomasz Pitucha, szef klubu PiS w Radzie Miasta. Wskazuje art. 18 Konstytucji mówiący, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. – W wielu tego typu marszach mówi się o legalizacji tzw. małżeństw homoseksualnych, które w Konstytucji nie mają uzasadnienia – wyjaśnia miejski radny PiS, Mieczysław Ryba.
– Te marsze to sytuacje, w których mamy do czynienia z obscenicznym wyglądem, z prowokacyjnymi zachowaniami. To jest coś, czego jako rodzice nie chcielibyśmy widzieć na ulicach Lublina w trosce o nasze dzieci – mówi Radosław Brzózka, radny Świdnika, związany z ruchami obrońców życia.
– Miasto nie ma instrumentów prawnych, by wyrazić zgodę lub odmówić organizacji zgromadzenia – informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. Tłumaczy, że przepisy pozwalają zakazać zgromadzenia nie później niż 96 godzin przed jego rozpoczęciem tylko w trzech określonych przypadkach: jeśli zgromadzenie narusza przepisy karne, jeśli może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu znacznych rozmiarów, albo jeśli miałoby się odbyć w tym samym miejscu i czasie, co zarejestrowane wcześniej zgromadzenie cykliczne. Według Ratusza nie zachodzi żadna z tych przesłanek.
Godzinę wcześniej prezydent podkreślał, że organizatorzy marszu spełnili wymogi prawa.– Przepisy zostały zastosowane, marsz zarejestrowany, ustalona trasa – stwierdza Krzysztof Żuk. Samego zgromadzenia nie komentuje. – Nie znam założeń programowych tego marszu i osób, które to organizują. Niefortunne, że jest tydzień przed wyborami, więc siłą rzeczy nabrał wymiaru politycznego.
Organizatorzy marszu, który ma przejść z pl. Zamkowego przed Centrum Spotkania Kultur zapowiadają, że chcą wyrazić poparcie m.in. dla osób wykluczonych z powodu orientacji seksualnej, tożsamości płciowej czy pochodzenia etnicznego.
Prezydent przyznaje, że rejestrowane są też manifestacje przeciwników marszu. – Dopóki dzieje się to w granicach prawa, nie ma podstaw do ingerencji – podkreśla Żuk. Zastrzega jednak, że Ratusz nie zezwalał na użycie miejskiego logo na plakatach przeciwników Marszu Równości. – Bezprawnie użyli logo miasta.
Protesty budzi nie tylko marsz, ale też towarzyszące mu debaty planowane w gmachu Centrum Spotkania Kultur podległego samorządowi województwa, w tym dyskusja „Religia a LGBT”. – Mam nadzieję, że marszałek zakaże tych debat – mówi Marek Wojciechowski (PiS), radny sejmiku i zauważa, że marsz pokrywa się z rocznicą szóstych objawień fatimskich. – Czy marszałek nie uważa, że jest to po prostu jawna prowokacja?