Przypomnijmy – do wypadku doszło podczas ćwiczeń
w Ośrodku Szkolenia Policji przy ul. Grenadierów
w Lublinie. Niefortunny strzał padł podczas demonstrowania techniki wyciągania broni. Funkcjonariusz brygady antyterrorystycznej – zarazem instruktor – wykonał przewrót, po czym wyciągnął z kabury broń wycelowaną w kolegę. Padł przypadkowy strzał. Kula przeszyła policjanta na wylot tuż pod obojczykiem.
– Zabezpieczyliśmy na miejscu ślady – mówi Andrzej Pogoda, zastępca prokuratora rejonowego Lublin-Południe. – W najbliższych dniach przesłuchamy policjanta, który oddał nieszczęśliwy strzał. Na razie za wcześnie jest mówić o stawianiu zarzutów.
Pistolet glock, z którego raniono instruktora, zostanie poddany badaniom laboratoryjnym. – Dotyczą one stanu technicznego pistoletu – wyjaśnia nadkomisarz Krzysztof Litwin z laboratorium kryminalistyki KWP w Lublinie.
Produkowany w Austrii glock ma potrójne zabezpieczenia, które zostają odblokowane
w momencie oddania strzału. Podczas prób był zrzucany
z wysokości 100 m na betonowe podłoże. W lufie znajdował się pocisk. Ani razu podczas prób nie nastąpił wystrzał. (kris)