Urząd Miasta gotów jest przywrócić poprzednią organizację ruchu na Starym Mieście. Obecna bardzo nie podoba się mieszkańcom, którzy skarżą się na zatory i obawiają o bezpieczeństwo swoich dzieci. Na poniedziałkowym spotkaniu urzędnicy zadeklarowali, że ustąpią protestującym, ale pod jednym warunkiem.
Jeszcze niedawno wyjazd ze Starego Miasta odbywał się przez odnogę ul. Olejnej do Lubartowskiej. Pod koniec lipca Urząd Miasta wprowadził nowe zasady i teraz trzeba dojechać do końca Olejnej, skręcić w lewo w Noworybną i dotrzeć nią do Lubartowskiej. Stary wyjazd zagrodzono słupkami.
Zdaniem mieszkańców nowe rozwiązanie jest fatalne.
– Bardzo często ustawione na Olejnej śmietniki, jak również śmieciarka tamują przejazd, robią się korki do samego początku ul. Olejnej – mówi Michał Makowski, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Stare Miasto.
Dodaje, że skręt w ul. Noworybną jest ciasny, a kierowcy mają tu słabą widoczność, także przy skręcie z Noworybnej w Lubartowską.
Mieszkańcy dolnego odcinka ul. Olejnej obawiają się ponadto, że ich dzieci mogą zostać potrącone przez samochód.
– Moje dzieci wychodzą prosto pod samochody – oburza się jedna z mam. – Nie zgadzam się na to, proszę zabezpieczyć moje dzieci przed wpadnięciem pod samochód. Jeżdżą tędy ciężarówki, czasem jedna za drugą. Czy zapewnicie bezpieczeństwo 10-latkowi, który wychodzi prosto pod koła ze schodów z klatki schodowej? Tutaj nikt nie jedzie 20 km/h.
W poniedziałek niezadowoleni mieszkańcy spotkali się na Olejnej z przedstawicielami Urzędu Miasta. Początkowo urzędnicy bronili obecnych rozwiązań, proponując niewielkie uzupełnienia na skrzyżowaniu z Noworybną.
– Jeżeli państwu nie odpowiada istniejąca organizacja ruchu, możemy się umówić, że wprowadzimy uzupełnienie w postaci lustra i dodatkowego oznakowania, które jasno ustala pierwszeństwo przejazdu – proponował zebranym Dariusz Działo, dyrektor Wydziału Zarządzania Ruchem Drogowym i Mobilnością, nazywając te propozycje „oznakowaniem doświadczalnym”. – Damy sobie dwa miesiące i jeżeli nie będzie to państwu odpowiadało, przywrócimy starą organizację ruchu.
– A jeżeli w tym czasie zdarzy się nieszczęście, to pan weźmie odpowiedzialność? – dopytywał jeden z mieszkańców. – Chce pan postawić lustro i przetestować jak się to zachowa. Czyli w moim mniemaniu jest to eksperyment. Jeżeli tej pani dziecko wpadnie pod samochód, to powie jej pan, że się eksperyment nie udał? To ja mam propozycję, niech pan się tu przeprowadzi i eksperymentuje na swoich dzieciach, a nie dzieciach tej pani.
Zebrani kategorycznie odrzucili propozycję urzędnika i zdecydowanie domagali się ponownego otwarcia starego wyjazdu. – Był bezkolizyjny i nie przysparzał żadnych problemów – podkreśla Makowski.
Ostatecznie dyrektor z Urzędu Miasta obiecał przywrócenie starego wyjazdu przez Olejną, ale pod warunkiem, że opowie się za tym Rada Dzielnicy Stare Miasto. – Proszę uchwałę rady dzielnicy, proszę o państwa podpisy. Jeżeli uważacie, że jest to niedobre, to proszę bardzo – obiecał Działo.
Na posiedzenie rady trzeba będzie poczekać prawdopodobnie do połowy września.