Przychodnie nie zapłacą niższego podatku od nieruchomości. Pozostałe firmy i osoby prywatne odetchną z ulgą. Ich podatki nie wzrosną.
Większość podatków ustalają władze centralne. Ale są wyjątki. Uchwalanie stawek podatku od nieruchomości, środków transportowych czy też podatku za posiadanie psa należy do samorządu. W dwóch ostatnich przypadkach stawki obowiązujące w Lublinie nie zmieniły się od dwóch lat. Urzędnicy planujący przyszłoroczne dochody i wydatki miejskiej kasy zaplanowali za to podwyżkę podatku od nieruchomości. Ale nie udało się jej uchwalić. I jest już na to za późno.
Projekt zmiany stawek trafił do Rady Miasta już wczesną jesienią. Dokument miał być rozpatrywany na wrześniowej sesji. Ale projekt wycofano z obrad. - Bo nie ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów określające górne stawki podatku od nieruchomości - tłumaczyła wówczas Mirosława Puton, zastępca dyrektora Wydziału Finansowego w Urzędzie Miasta.
- Z moich wyliczeń wynika, że da się zrobić sesję nowej Rady Miasta na przykład 10 grudnia i można to spokojnie uchwalić - twierdził radny Sławomir Janicki. Chciał odwlec tę decyzję. Ostatecznie radni odrzucili stawki zaproponowane przez prezydenta miasta. Co to oznacza? - W przyszłym roku będą obowiązywać stawki z roku 2006 - mówi Malesa.
- Skutki tej decyzji szacujemy na trzy miliony złotych - mówi Irena Szumlak, skarbnik miasta. O tyle stopnieją przychody miejskiego budżetu.