Za słowa „stalinowiec, komunista, agent NKWD” wypowiedziane o Tadeuszu Mazowieckim jego rodzina pozywa do sądu miejską radną PiS, Annę Jaśkowską. – Musimy bronić czci ojca – tłumaczy Wojciech Mazowiecki, syn byłego premiera
Budząca kontrowersje wypowiedź padła na majowym posiedzeniu Rady Miasta podczas dyskusji o nazwaniu nowej ulicy (na przedłużeniu ul. Bohaterów Monte Cassino) imieniem Tadeusza Mazowieckiego. Tej nazwie przeciwni byli radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy przekonywali, że pierwszy premier III RP nie jest godzien upamiętnienia. Krytykowali go m.in. za reformy Balcerowicza.
– Była to generalnie wyprzedaż Polski – mówił Stanisław Brzozowski (PiS).
– Na tę ulicę pluć będzie bardzo duża ilość mieszkańców Lublina – wtórował mu klubowy kolega Dariusz Jezior.
Jeszcze dalej w krytyce Mazowieckiego posunęła się radna Anna Jaśkowska (PiS): – Stalinowiec, komunista, agent NKWD, kolaborował z okupacyjną, bolszewicką władzą w latach stalinowskich – wyliczała Jaśkowska. Dopytywana o źródło takich informacji, stwierdziła, że ma je „z internetu”.
– Musimy bronić czci ojca w sytuacji, kiedy spotykamy się z wyraźną intencją obrażenia go – mówi Wojciech Mazowiecki, syn byłego premiera. Jego rodzina złożyła już do sądu pozew przeciwko radnej. – Myśmy chcieli załatwić sprawę polubownie, ale nie udało się. Radna nie podjęła naszej propozycji, dlatego złożyliśmy pozew z prośbą o sprostowanie w Radzie Miasta i mediach – potwierdza Mazowiecki. Domaga się również wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny. – Na towarzystwo związane z pismem, które stworzył nasz ojciec, czyli towarzystwo „Więź”.
Syn byłego premiera przyjechał w poniedziałek do Lublina na uroczyste odsłonięcie tabliczki z nazwą nowej ulicy. Nie wiadomo jednak, czy nazwa utrzyma się długo, bo radni PiS od razu dali do zrozumienia, że mogą ją zmienić, jeśli w jesiennych wyborach zdobędą większość w Radzie Miasta.
– Będę pierwszy po październiku, czy po listopadzie tego roku, który będzie przekonywał przyszłych radnych miasta Lublina, żeby zmienić tę błędną decyzję – zapowiedział na majowym posiedzeniu radny Piotr Gawryszczak (PiS).
– To jest broń obosieczna – komentuje Mazowiecki. – PiS ma więcej do stracenia, jeżeli pójdą na taką wojnę.
W uroczystości nie uczestniczył żaden radny PiS, był za to wicewojewoda Robert Gmitruczuk, który nie zgłaszał zastrzeżeń do patrona ulicy.
– O nieobecnych mówimy albo dobrze, albo nie wypowiadamy się – stwierdza Gmitruczuk. O Mazowieckim nie powiedział w poniedziałek żadnego złego słowa. – To był pierwszy premier, który prowadził nas do wolności – podkreślał wicewojewoda w rozmowie z dziennikarzami. Podobnie mówił później w swym przemówieniu: – Cieszymy się, że w Lublinie realizowana jest idea wspólnego docenienia różnych polityków, którzy swoim zaangażowaniem, swoją pracą działali na rzecz niepodległej Rzeczypospolitej.
– Chcemy upamiętniać i tych bohaterów, którzy wywalczyli nam wolność 100 lat temu, i tych, którzy tę suwerenność i wolność zapewniali walcząc w opozycji w późniejszym okresie – mówił na uroczystości prezydent Lublina Krzysztof Żuk. – Szczególnie chcemy tutaj upamiętnić Tadeusza Mazowieckiego, wybitnego działacza demokratycznej opozycji, również działacza katolickiego, człowieka o nieposzlakowanej opinii, którego trudno nie darzyć wielkim szacunkiem.
Pozwana do sądu radna nie komentuje sprawy. – Nie komentuję, bo nie dostałam pozwu – skwitowała Jaśkowska.