Jasio, jego mama i trójka rodzeństwa nie zostaną bez dachu nad głową. Lada dzień miasto przekaże
im trzypokojowy lokal do remontu przy ulicy Głębokiej.
Przypomnijmy. Rodzina chorego na mukowiscydozę trzylatka musi opuścić obecnie wynajmowane mieszkanie w Lublinie do końca lipca. – Starałam się znaleźć nowe lokum, ale ceny były za wysokie. Poza tym, matce z czwórką dzieci ludzie nie chcę wynajmować – tłumaczyła pani Madina.
Społeczna komisja mieszkaniowa zaopiniowała pozytywnie wniosek. Ale wolnego mieszkania nie było.
Dlatego Jasio wraz z rodziną mieli od sierpnia zamieszkać w namiocie nad Zalewem Zemborzyckim. W tej sprawie tydzień temu interweniowaliśmy w Urzędzie Miasta. Wczoraj okazało się, że urzędnicy znaleźli odpowiednie mieszkanie. – Staraliśmy się w tej wyjątkowej sytuacji szybko znaleźć jakieś lokum – mówi Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych w Lublinie.
Lokal o powierzchni 42 mkw. to trzy małe pokoje, kuchnia i łazienka. – Wymaga remontu, który oszacowaliśmy na około 30 tys. zł. Pani Madina musi jeszcze dostarczyć brakujące dokumenty i może odbierać klucze – zapewnia dyr. Lipińska.
Z remontem nie będzie problemu. Rodzinie pomaga Stowarzyszenie "Wspólne Korzenie”. Znalazło kilku przedsiębiorców, którzy lada dzień za darmo podejmą się tego zadania.
– W jednym pokoju zamieszkam ja z chorym synem, w drugim córki, a w trzecim najstarszy syn – cieszy się pani Madina.
– Bardzo się cieszę, że będziemy mieć z Julką swój pokój. Będziemy miały piętrowe łóżko – dodaje jej córka Sasza.