Aż o czterdzieści osób – z 260 do 300 – wzrosło w ciągu zaledwie 10 miesięcy zatrudnienie w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie. Urząd Wojewódzki, choć nie zwiększa liczby etatów, w projekcie budżetu na 2004 rok na wynagrodzenia chce przeznaczyć o 0,5 mln złotych więcej niż w tym roku.
Z danych Urzędu Statystycznego w Lublinie wynika, że w latach 2001–2002 zatrudnienie w administracji publicznej spadło w naszym województwie o 3056 osób. Z instytucji państwowych odeszło 188 osób. Większe cięcia były w samorządzie terytorialnym – o 2868 osób. Ale nie wszędzie odchudzano. U marszałka pracuje teraz o 40 osób więcej niż na koniec zeszłego roku.
– Wzrost zatrudnienia spowodowany był przejściem do urzędu pracowników zlikwidowanego Zakładu Transportu i Dróg, koniecznością obsługi unijnych funduszy strukturalnych i zadań Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych – tłumaczy Tomasz Makowski z biura prasowego UM.
Niewielkie ruchy kadrowe były w tym roku w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Na koniec października pracowało w nim 565 osób, czyli o 16 mniej niż w grudniu 2002 r. Ale jeszcze do końca tego roku LUW zatrudni 13 nowych osób. W budżecie na przyszły rok zaplanowano wzrost wynagrodzeń o 0,5 mln zł, ale – jak zastrzega rzecznik wojewody Krzysztof Komorski – jest to kwota sprzed planu oszczędnościowego ministra Hausnera – i na pewno taka się nie ostanie. Jeżeli już, to na płace będzie tyle samo pieniędzy co w tym roku, czyli około 17,6 mln zł.
– Generalnie we wszystkich urzędach wojewódzkich w Polsce, także w lubelskim, od przyszłego roku zatrudnienie ma spadać o 5 procent rocznie – dodaje rzecznik wojewody.
Choć zatrudnienie generalnie maleje, płace w administracji wciąż przewyższają średnią krajową. W 2002 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie w administracji publicznej w naszym województwie wynosiło 2446 zł, gdy przeciętne wynagrodzenie w gospodarce było niższe o ponad 500 zł i wynosiło 1933 zł.