Po ponad dwóch tygodniach Wojewódzka Przychodnia Skórno-Wenerologiczna w Lublinie będzie wreszcie przyjmować pacjentów. Wczoraj sanepid zezwolił na jej otwarcie.
We wtorek odbyła się kontrola sprawdzająca. Wtedy inspektorzy nie pozwolili na otwarcie. Dopiero wczoraj wydali pozytywną decyzję. - Bo w końcu szef przychodni oddzielił część remontowaną od nieremontowanej - mówi Paweł Policzkiewicz, powiatowy inspektor sanitarny w Lublinie.
- Nareszcie możemy normalnie funkcjonować - mówi kierownik przychodni Bogusław Wach. - Nadal uważam, że działania pana Policzkiewicza były złośliwością. Teraz postaram się wyjaśnić, jakie przesłanki nim kierowały, bo na pewno nie dbałość o dobro pacjentów.
Wach do wczoraj liczył straty. Setki pacjentów odprawianych z kwitkiem, tysiące złotych strat. - Chciałbym podziękować wszystkim pacjentom za setki telefonów w naszej sprawie - mówi.
Wach sprawą zamknięcia przychodni zainteresował wojewódzkiego inspektora sanitarnego oraz Ministerstwo Zdrowia. Teraz czeka na ich odpowiedź.