Bezkompromisowi artyści nie lubią cieplarnianych warunków, także w sensie okoliczności, w jakich występują. W piątek w muszli koncertowej zagrają między innymi Ungut, Śmierć Disko Sound(s) i Dr Szron.
Chwała jest młodym lubelskim animatorem i impresariem, który zorganizował kilkadziesiąt koncertów znakomitych, niezależnych muzyków, m.in. Bajzla, Tymon & The Transistors, Masala Sound System, Pogodno, Marka Dyjaka i Lao Che.
Robert Kuśmirowski, drugi motor sprawczy imprezy, jest nie tylko sławnym artystą plastykiem, ale także undergroundowym muzykiem, występującym zwykle w konwencji performance'u muzycznego. – Sam często gram ekstremalne dźwięki i uważam, że wykonywaniu tego typu muzyki sprzyjają niekonwencjonalne okoliczności, trudne otoczenie, ciężkie warunki pogodowe. Przezwyciężanie ich może być czynnikiem napędzającym do jeszcze ciekawszej kreacji – mówi Kuśmirowski.
Artysta, którego para-koncert w Warsztatach Kultury był jedną z najciekawszych pozycji ubiegłorocznej Nocy Kultury, zaprezentuje się w muszli koncertowej jako Ungut i wykona na starych analogowych syntezatorach elektroindustrialną muzykę. – To będzie motoryczna elektronika, elektroindustrialny punk, który mocno popędza i daje do myślenia. Dołożę do niego adekwatną oprawę wizualną – zapowiada szef Towot Squatu przy ulicy Popiełuszki.
Kuśmirowski i Chwała zaprosili kilku muzyków, którzy – tak jak oni – lubią trudne wyzwania. – Wystąpi ekipa Śmierć Disko Sound(s). Pojawią się też Enthymion, Invitro, Respirator, Taraban i Death Naturath. Całość zakończy lodowatym noisem Dr Szron (ksywka zobowiązuje) z kolektywu Redekonstrukcje – wylicza Chwała.
To nie wszystkie atrakcje imprezy. – Żeby publiczność nam szybko nie uciekła, zaplanowaliśmy coś do posilenia się i rozgrzania. Będzie można posmakować ciepłej kuchni serwowanej przez załogę Jedzenie Zamiast Bomb – dodaje animator i impresario.
Początek minifestiwalu o godz. 16.44. Wstęp wolny.
A kolejna edycja imprezy za rok. – Mamy nadzieję, że po przetestowaniu formuły i zgromadzeniu większych funduszy, zrobimy już mroźny festiwal z prawdziwego zdarzenia, może nawet dwudniowy, z gośćmi z zagranicy. Myślimy na przykład o zaproszeniu Laibacha i NIN. To będzie wydanie – 1 – mówi Chwała.