Ma spory bagażnik, dobrze jeździ i nieźle wygląda. Najnowszy fiat tipo ma sporo atutów, choć nie brakuje mu też drobnych wad
Najbardziej w Turynie smakują mi lody i kawa. Są tanie, doskonałe i dostępne niemal wszędzie. Zapach nęci każdego idącego podcieniami w kierunku centralnego placu miasta. Co to ma wspólnego z tipo w wersji kombi? Ten samochód też dobrze smakuje, nie jest za drogi, a jego matecznik to Turyn, choć powstaje w Turcji.
Wersja kombi, przez Włochów nazwana SW, jest pierwszym od lat takim modelem wypuszczonym przez Fiata. Ostatnia tego typu konstrukcja – croma – choć niezwykle praktyczna i wygodna, nie podbiła serc kierowców. Była po prostu brzydka, jak karawan w Rumunii.
Tipo, na szczęście, nie przejął urody po starszym antenacie. Jak na kombi ma dość lekką i zgrabną sylwetkę. Nie można mu nic zarzucić. Nie budzi ani zachwytu, ani efektu zasłaniania oczu. Przeciętniak. I dobrze. Auta z tej półki takie muszą być. Wyważone, spokojne, dla przeciętnego Kowalskiego, który nie lubi epatować autem wzbudzającym zazdrość sąsiadów. I taki jest „Fiacik”. Choć miły dla oka, to jednak nieprzyciągający wzroku.
W środku nie brakuje miejsca. Pasażerowie cieszą się szerokością nadwozia, choć przy moich prawie 190 centymetrach na tylnej kanapie odczuwałem brak miejsc na kolana. Czteroosobowa rodzina, czyli 2 dorosłych plus 2 narybku, nie będzie narzekać na brak przestrzeni i wygodę podczas wakacyjnych, nawet długich, wyjazdów.
Kolejny walor to potężny bagażnik. Słuszne 550 litrów można powiększyć aż do 1650 litrów. Pamiętać jednak trzeba, że przed operacją rozłożenia tylne oparcia należy ustawić w pozycji pionowej. W efekcie uzyskałem małą salę gimnastyczną z płaską podłogą.
W standardzie Fiat daje podłogę dwupoziomową oraz bezkorkowy wlew paliwa, jak w fordzie focusie. W tym względzie Fiat nie żałował.
Gruba kierownica miło leży w dłoniach. Przyciski do obsługi różnych funkcji pogrupowano w logiczny i przemyślany sposób. Tablica rozdzielacza to dwa czytelne zegary analogowe i duży wyświetlacz TFT. Obsługa tego wyświetlacza poprzez przyciski na kierownicy wymaga wprawy, na początku może sprawiać małe problemy.
Największe wrażenie robi duży, 7-calowy tablet – centrum sterowania rozrywką, nawigacją i informacją. Jego obsługa jest bardzo prosta. Świadczy o tym łatwość sparowania telefonu oraz prostota wprowadzania komend do nawigacji. Auto było także wyposażone w system sterowania głosem. Działa sprawnie, choć czasami ma kłopoty ze zrozumieniem. Do miłej pani trzeba mówić bardzo wyraźnie i powoli. Poprzez ten system można zarządzać źródłami muzyki, nawigacją i telefonem. Niestety jest to wyposażenie dodatkowe, a pani czasami miewa humory. Prawie jak w małżeństwie.
Wykończenie wnętrza jest na solidnym poziomie, materiały są miłe w dotyku, choć nie brakuje twardych elementów. W sumie wygląd wnętrza, jakość obić czy dokładność wykończenia pozostawiają dobre wrażenie.
Auto jeździ sprawnie. Do gustu przypadł mi 120-konny, bardzo oszczędny diesel. Jego zaletą, poza dobrą dynamiką, było skuteczne wyciszenie. Nawet podczas prędkości autostradowych w środku było cicho. Sześciobiegowa skrzynia pracowała płynnie, choć skok był za duży. Przypominało to działanie konstrukcji sprzed kilku lat.
Zawieszenie dobrze radziło sobie w zakrętach, nieźle też spisywało się na dziurawych drogach. Nie można mieć zarzutów. Elektryczne wspomaganie było bardzo wydajne, dlatego montaż przycisku „city”, wzmacniającego wspomniane wspomaganie, był bez sensu. Po jego aktywacji kierownica obracała się, jak w elektrycznym samochodziku w wesołym miasteczku. To już zbyt dużo luksusu.
Tipo kombi to ciekawie skrojone auto. Nie jest zbyt drogie, a przy tym niebrzydkie i funkcjonalne. Po latach Fiat ma znowu dobry samochód. Polacy docenili ten model, bo tipo, jako cała rodzina (plus sedan i hatchback), jest od kilku miesięcy najczęściej kupowanym w Polsce nowym samochodem przez osoby prywatne. Pobił w tym względzie Skodę i Opla. A to najlepsza rekomendacja. Taki skuteczny typ.