Szpital kliniczny nr 4 zaszczepił pierwszych 150 pracowników przeciwko Covid-19. Większość dawek z pierwszej dostawy zostało wykorzystanych już we wtorek (zaszczepieni zostali m.in. pracownicy „czerwonych” stref w szpitalu, na które trafiają pacjenci zakażeni lub podejrzani o zakażenie).
– Teraz szczepimy ostatnie kilkanaście osób. Kolejne szczepienia będą po nowym roku. Łącznie mamy zapisanych ponad 3 tysiące osób do szczepień. Jako szpital węzłowy szczepimy nie tylko naszych pracownikow, ale też innych jednostek - mówił w środę dr n. med. Radosław Starownik, dyrektor SPSK4 w Lublinie podczas szczepień, na które zostali zaproszeni dziennikarze. Dodał, że szczepienia to "krok milowy w walce z pandemią". – Biorąc pod uwagę dosyć krótki czas obserwacji szczepionek mogą pojawiać się wątpliwości. Nie mamy jednak wątpliwości co do mechanizmów działania szczepionki jeśli chodzi o budowanie odporności organizmu – zaznaczył dyrektor.
Dzisiaj oprócz dyrektora szpitala zostali zaszczepieni także prof. Konrad Rejdak, kierownik Kliniki Neurologii oraz prof. Tomasz Trojanowski z Kliniki Neurochirurgii i Neurochirurgii Dziecięcej.
– Wiadomo, że choroby neurologiczne znacznie pogarszają rokowania i są czynnikiem niekorzystanym dla osób z infekcją SARS-CoV-2. Przede wszystkim chodzi o choroby neurozwyrodnieniowe np. otępienia czy Chorobę Parkinsona, ale też stany po udarze i stwardnienie rozsiane – zaznaczył prof. Rejdak i zachęcał takich pacjentów do poddania się szczepieniom. – Szczepienie jest bardzo ważnym czynnikiem chroniącym przed infekcją, a nie jest obciążeniem dla osób z chorobami neurologicznymi - podkreślił neurolog.
– Szczepienia dają szanse na to, że opanujemy pandemię, która paraliżuje nasze życie. Jeśli chodzi o szpitale pacjenci zakażeni lub podejrzani o zakażenie są czynnikiem, który ogranicza dostęp do leczenia dla pacjentów z innymi schorzeniami – zaznaczył prof. Trojanowski. – Pacjenci, którzy byli zapisani na zabiegi planowe nie mogą z nich skorzystać, bo część oddziałów jest wyłączona z pracy ze względu na osoby zakażone. Nadmierne odwlekanie takiego leczenia może być z kolei bardzo niekorzystne. Obserwuję to jako neurochirurg, ale dotyczy to też wielu innych dziedzin medycyny – dodał neurochirurg i zaznaczył, że na szczepienia powinny się zdecydować również osoby z chorobami współistniejącymi.
Jak informuje NFZ, dostawy szczepionek będą odbywać się według modelu: zamówienia w czwartek do godz. 12 i dostawy w następny poniedziałek do godz. 12. – Dlatego konieczne jest by wszystkie szpitale oszacowały realne możliwości szczepień na pierwszy tydzień stycznia i do najbliższego czwartku do godz. 12 złożyły zamówienia. Wówczas otrzymają dostawy szczepionek w poniedziałek 4 stycznia – zaznacza Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego NFZ.