(fot. Piotr Michalski)
Pracownicy niemedyczni z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie są zaniepokojeni informacjami o planach zmian w umowach o pracę. Mowa o 300 etatach. Według pracowników chodzi o zmniejszenie strat finansowych jednej z największych w regionie placówek medycznych.
Po szpitalu krążą plotki, że sanitariusze, salowe i sprzątaczki mieliby zostać zatrudnieni przez firmę zewnętrzną, w ramach tzw. outsourcingu. Chodzi o wyprowadzenie ze szpitala tych 300 etatów. Związkowcy nie zgadzają się na taki scenariusz.
Związkowcy i pracownicy lecznicy przy ul. Jaczewskiego spotkali się z dyrekcją, aby potwierdzić lub zdementować plotki o wprowadzeniu zmian w umowach o pracę i przejęciu etatów przez firmę zewnętrzną.
– Z naszego doświadczenia wiemy, że firmy outsourcingowe nie są dobrym rozwiązaniem, szczególnie dla pracowników. Ich pensje mogą zmaleć. Na początkowym etapie, do roku, pozostają te same warunki zatrudnienia, a po czasie wynagrodzenie spada do minimalnego, nie obejmując tzw. siatki płac. Każdy pracownik może stracić nawet o około 600 zł miesięcznie. To jest bardzo dużo, biorąc pod uwagę budżety rodzin każdego z pracowników – mówi Krystian Krasowski, prezes Ogólnopolskiego Międzyzakładowego Związku Zawodowego Personelu Pomocniczego w Ochronie Zdrowia (OMZZPP w Ochronie Zdrowia).
Informacje krążące po szpitalu wywołały ferment wśród personelu. Sanitariusze, salowe i sprzątaczki chcą dalej pracować w ramach umów o pracę zawartych z SPSK4. – Gdyby do naszego szpitala została wprowadzona firma zewnętrzna, to sporo stracimy. Nie będzie dodatków czy dodatkowych pieniędzy np. za nocne czy świąteczne zmiany. Dyrekcja wyjaśniła nam jednak, że na razie możemy się czuć bezpiecznie – mówi Ewa Sokołowska, pracowniczka niemedyczna SPSK4 w Lublinie.
– Chciałabym zdementować plotki. W tej chwili nie ma żadnej decyzji dotyczącej przyszłości usług utrzymania czystości w szpitalu. Chcielibyśmy zatrzymać naszych pracowników, z których jesteśmy bardzo zadowoleni, ale też bierzemy pod uwagę różne możliwości usprawnień - zaznacza Alina Pospischil, rzeczniczka prasowa SPSK4 w Lublinie. – Chcielibyśmy zakończyć rok z dobrym wynikiem finansowym. Są różne możliwości, niekoniecznie musi to być outsourcing. Nie chcemy, żeby jakakolwiek decyzja wpłynęła na odejście pracowników.
Dyrekcja lecznicy obiecuje, że sytuacja pracowników nie zmieni się, pozostają zatrudnieni przez szpital. Gdyby jednak miało dojść do zmian, to w pierwszej kolejności zostaną przeprowadzone konsultacje z pracownikami i związkami zawodowymi.