80 tys. zł domagają się rodzice 5-letniego Kacpra od Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Pod koniec ubiegłego roku w szpitalu zoperowano dziecku prawą nogę zamiast lewej. Sprawę opisał Dziennik. - Nie stać nas na rehabilitację Kacpra - mówi Elżbieta Zubala, matka chłopca. - Potrzebna jest nam wanna do hydromasażu i rower treningowy. Bez tego Kacperek nie wydobrzeje.
O sprawie pisaliśmy w styczniu. Dziecko trafiło do szpitala jesienią ubiegłego roku. 25 listopada przeszło operację. Po zabiegu matka zorientowała się, że zoperowana została niewłaściwa noga. Lekarze zawsze jej mówili, że leczenia wymaga lewa. Nic nie wspominali o prawej, która przeszła zabieg. Rodzice Kacpra twierdzą, że chłopiec sam się zorientował w pomyłce lekarze. "Dlaczego boli mnie prawa nóżka, a nie lewa. Przecież miałem chorą lewą” - pytał ich po operacji.
Kacper niedługo przejdzie kolejny zabieg. Tym razem w innym szpitalu. - Zoperują go pod warunkiem, że nikomu nie ujawnimy, w którym szpitalu - dodaje matka chłopca. - W Sosnowcu nam odmówili. Mówili, że wokół sprawy naszego synka zrobiło się za dużo szumu.
Po naszej publikacji prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie błędu lekarza i fałszowania dokumentacji medycznej. Nikomu jeszcze nie postawiono zarzutów. Przesłuchiwani są świadkowie. (er, kap)