Od soboty na kasztanowcach w mieście będą zakładane opaski lepowe, które mają pomóc w walce ze śmiertelnym wrogiem tych drzew - szrotówkiem.
- Zaczniemy od drzew rosnących alei Kraśnickiej, Racławickich, okolicach Wieniawy i Ogrodu Botanicznego - mówi Józef Piotr Wrona z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta - potem stopniowo będziemy przechodzili do kolejnych dzielnic.
Pułapka lepowa to po prostu samoprzylepna folia, którą będzie owinięty pień drzewa na wysokości 120-180 centymetrów nad ziemią. Folia będzie posmarowana specjalną lepką substancją. W tak przygotowane zasadzki ma wpaść pierwsze pokolenie szkodnika (w ciągu roku może być ich kilka ale kolejne wylęgają się już w koronie drzewa).
Miasto w tym roku nie będzie stosowało tzw. szczepienia kasztanowców. Zrezygnowano z tej metody, chociaż skutecznie likwiduje szrotówka, ale wiercenie otworów w pniach drzew, potrzebnych do wprowadzenia preparatu, bardzo osłabia kasztanowce.
Miasto próbuje również zaprosić do Lublina ptaki. W tym roku na kasztanowcach albo w okolicy pojawiło się ponad 200 budek dla sikor, które są naturalnym wrogiem szrotówka.
Fachowcy oceniają, że stosowane w Lublinie metody przynoszą dobre rezultaty. W innych miastach już w połowie lipca kasztanowce mają całkowicie brązowe i zjedzone przez szrotówka liście. W Lublinie dzieje się tak miesiąc później.