Prokuratura zajęła się sprawą wiadomości z pogróżkami, które trafiły do prezydentów kilkunastu miast. Wśród adresatów był również prezydent Lublina Krzysztof Żuk. Autor e-maila groził mu śmiercią.
Wiadomość z groźbami trafiła do prezydenckiej skrzynki w lipcu.
– Zadźgam cię jak Adamowicza… Poderżnę ci ten głupi łeb… Długo nie pożyjesz. Pożegnaj się z rodziną. Zabiję cię na dniach. I tak nie mam nic do stracenia - piał autor e-maila.
Podobne wiadomości trafiły do prezydentów 17 innych polskich miast. Zaczęło się od Jacka Sutryka, prezydenta Wrocławia i dlatego sprawą zajmuje się teraz tamtejsza prokuratura.
– Prowadzimy postępowanie dotyczące gróźb karalnych – mówi prokurator Radosław Żarkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. – Początkowo sprawa dotyczyła jedynie prezydenta Jacka Sutryka. Do postępowania włączono jednak 17 kolejnych spraw, w tym dotyczącą prezydenta Lublina. Postępowanie prowadzone jest w kierunku Art. 190 Kodeksu Karnego, który mówi o kierowaniu gróźb karalnych. Grozi za to do dwóch lat pozbawienia wolności.
Śledztwo prowadzone jest „w sprawie”, co oznacza, że nikomu nie postawiono jeszcze zarzutów. Prokuratura nie ujawnia szczegółów sprawy.
Wśród adresatów wiadomości z pogróżkami byli m.in. prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i prezydent Sopotu Jacek Karnowski. Nadawca korzystał z różnych, powiązanych ze sobą adresów. Wiadomość do Krzysztofa Żuka została wysłana z adresu „oczyścić.lublin.z.zydow@onet.pl”. Z kolei groźby do Jacka Sutryka wysłano z adresu "smierc.zydom.wbreslau@onet.pl".