Właściciele straganów na Podzamczu otrzymali informację, że mają opuścić teren do końca marca. Apelują do marszałka o wydłużenie tego terminu.
— Ja pracuję razem z mężem, utrzymuję rodzinę czteroosobową. To jest nasze jedyne źródło utrzymania i dostaliśmy po prostu z dnia na dzień informację, że mamy się do końca marca z tego targowiska wynieść — mówi Aneta Szalak.
Targowisko zostało przeznaczone do usunięcie ze względu na inne plany miasta na ten teren. Grunt, na której stoją targ i hala handlowa jest we władaniu dwóch właścicieli. Jednym z nich jest miasto, drugim zaś województwo. To właśnie stragany z części zarządzanej przez drugi podmiot mają zniknąć jako pierwsze, bo już do końca marca.
Handlujący skarżą się, że jest to termin nierealny. Mówią, że wszędzie indziej koszty wynajmu powierzchni, na której mogliby prowadzić swój biznes, są kilkukrotnie wyższe.
— Ja mogę państwu tylko zadeklarować, że będziecie mieli państwo ten termin przedłużony, bo to nie jest tak, że możecie z dnia na dzień zrezygnować — odpowiadał w piątek handlarzom marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. — Nie wiem, czy zostają do końca roku, ale na pewno nie będą brutalnie wypędzani na koniec marca.
Kolejna tura rozmów właścicieli straganów z marszałkiem odbędzie się w poniedziałek 11 marca. Do tematu wrócimy na pewno.