Mężczyzna zamknął się w łazience i długo nie wychodził. Zaniepokojeni współlokatorzy wezwali pomoc, ale było już za późno.
Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 18.15. w hostelu przy ul. Borelowskiego w Lublinie. 65-latek został znaleziony martwy w łazience.
Jak zrelacjonował nam rzecznik komendy miejskiej PSP, Andrzej Szacoń, mężczyzna poszedł do toalety i długo nie wychodził. To miało zaniepokoić współlokatorów, którzy nie mogąc wejść do środka, wezwali służby.
- Na miejsce pojechał jeden zastęp straży pożarnej i pogotowie ratunkowe. Gdy dojechaliśmy, przy wykorzystaniu sprzętu pomiarowego, stwierdziliśmy ulatnianie się tlenku węgla. Przy użyciu sprzętu, otworzyliśmy drzwi i odnaleźliśmy mężczyznę – mówi Andrzej Szacoń.
Lekarz niestety stwierdził zgon 65-letniego mężczyzny narodowości ukraińskiej.
- Na miejscu wykonaliśmy czynności z udziałem prokuratora i biegłego. Wstępnie nie wykluczamy udziału osób trzecich, natomiast ciało zostało zabezpieczone w celu wykonania sekcji zwłok, która pomoże nam wyjaśnić okoliczności śmierci mężczyzny – informuje Kamil Gołębiowski z KMP Lublin.