Od tygodnia TVP 3 nadaje dwa wydania Panoramy Lubelskiej niemalże jedno po drugim.
Dodatkowe wydanie lokalnego programu informacyjnego pojawiło się we wszystkich oddziałach Telewizji Polskiej. - Jest adresowane do tych widzów, którzy nie odbierają Trójki, a pasmo lokalne mogą oglądać tylko w programie drugim. Na Lubelszczyźnie to spora grupa - wyjaśnia Katarzyna Twardowska, rzecznik publicznej telewizji.
- Ale przecież Panorama o 17.50 była nadawana i w Dwójce, i w Trójce. Docierała więc do wszystkich - mówi pan Krzysio, który systematycznie ogląda lubelską telewizję. - Komu to przeszkadzało?
Przeszkadzało zarządowi TVP, który uznał, że czas, w którym w Dwójce nadawano pasmo lokalne jest zbyt cenny i można na nim zarobić więcej. Przesunęła więc programy z regionów na późniejszą porę. - Nie komentuję tej decyzji - ucina rzeczniczka.
Jednak w Trójce Panorama Lubelska o godz. 17.50 została. A dodatkowo pojawiła się jeszcze jedna - ta nadawana w TVP 2 o godz. 18.30. - I jest prawie identyczna jak ta wcześniejsza - dodaje telewidz z Lublina.
Rzeczywiście. Późniejsze wydanie, choć nieco krótsze, jest "zlepione” z tych samych materiałów, co pierwsze. - Staramy się urozmaicić drugie wydanie, dokładając do niego jeden lub dwa nowe materiały z regionu - mówi Andrzej Baryła, szef programu. - Niestety, mamy ograniczony budżet i nie stać nas na przygotowanie całkowicie nowego wydania. Poza tym, byłoby to dość trudne technicznie ze względu na mały odstęp czasowy.
Problemy mają też inne oddziały publicznej telewizji. Obejrzeliśmy m.in. piątkowe wydanie szczecińskiej Kroniki. W drugim wydaniu powtórzyły się tematy, które pojawiły się w Kronice pół godziny wcześniej. - Staramy się aktualizować późniejsze wydanie, pokazując materiały w innych formach niż wcześniej - tłumaczy Piotr Dziemiańczuk, szef Kroniki.
Wydanie o 18.30 z założenia ma być skrótem najważniejszych wydarzeń z regionu. I programem bardziej dynamicznym, niż pierwsza audycja. - Dlatego rozmowy z gośćmi zapraszanymi do studia emitujemy w pierwszym wydaniu po to, by drugie miało odpowiednie tempo - mówi Dziemiańczuk. Ale w Panoramie Lubelskiej jest dokładnie odwrotnie. To właśnie o godz. 18.30 gość komentuje pierwszy materiał filmowy. Efekt jest taki, że jeden temat dłuży się niemiłosiernie