Mieszkanka os. Sienkiewicza zwraca uwagę na niebezpieczne usytuowanie boiska przy ul. Pana Wołodyjowskiego. – Boisko z trzech stron otaczają alejki, po których spacerują starsi ludzie. Tuż obok bawią się dzieci – tłumaczy. – Na osiedlu jest mnóstwo innych miejsc, gdzie można spacerować – odpowiada prezes spółdzielni.
Jak wyjaśnia nasza Czytelniczka oraz mieszkanka os. Sienkiewicza, boisko pojawiło się w tym miejscu mniej więcej miesiąc temu. Według niej miało zostać przeniesione z ogrodzonego terenu, na którym LSM planowało postawić tzw. dom seniora. Ostatecznie prezes spółdzielni odstąpił od inwestycji, której sprzeciwiała się część mieszkańców. – Minął miesiąc, osiedle odzyskało teren po niezrealizowanej inwestycji, a niebezpieczne boisko jak było niezabezpieczone, tak jest – wyjaśnia.
Zaniepokojona mieszkanka zwraca uwagę na bezpośrednie sąsiedztwo placu zabaw, gdzie bawi się dużo dzieci. – Ponadto dookoła boiska znajdują się alejki oraz ławeczki. Spaceruje i odpoczywa w tym miejscu dużo ludzi, również starszych. – Byłam świadkiem, jak trzech osiłków urządziło sobie tu mecz. Piłka co chwilę wylatywała na alejkę, pod okna mieszkań budynku przy ul. Pana Wołodyjowskiego 6, a przypadkowi przechodnie musieli uciekać – relacjonuje. Jej zdaniem problem rozwiązałyby siatki, czyli tzw. piłkochwyty. – Wszędzie widzę boiska odpowiednio zabezpieczone. A u nas zamiast zapobiegać, to po wypadku będzie się szukało winnych – mówi.
Gdy przyjechaliśmy na miejsce okazało się, że mieszkańców, którzy uważają, że boisko powinno zostać zabezpieczone, jest więcej. – Oczywiście, że jest niebezpiecznie – mówi Anna Rybołowicz, mieszkanka os. Sienkiewicza. – Dużo zmieniłoby chociażby założenie na bramkach siatki, a tak piłka nie napotyka żadnej przeszkody jeśli zostanie mocniej kopnięta – zaznacza.
Jan Gąbka, prezes LSM, jest zaskoczony obawami mieszkańców. – Nie wiem, gdzie tutaj jest problem. Jeszcze nikt nikogo piłką nie uderzył. Na osiedlu Sienkiewicza jest mnóstwo enklaw, gdzie mieszkańcy mogą chodzić na spacery – mówi prezes Gąbka.