Cztery pytania do Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS
- 25 października, czyli już po przegranych wyborach to, co przedtem było niezwykle zaciętym oporem zarówno w strukturach samego koncernu, jak i niestety w Ministerstwie Gospodarki zmieniło się w decyzję. Przedtem nie ośmieliliby się takiej decyzji podjąć, a kiedy wiedzieli już, że odchodzimy, to się ośmielili. Tyle mogę powiedzieć. Żałuję, ale to jednocześnie pokazuje jak trudno zmieniać Polskę, to znaczy jak potężny jest opór różnych lobby.
• Ale Prawo i Sprawiedliwość rządząc nie zdołało go przełamać tego oporu?
- To nie chodzi o to, że przerosła, chodzi o to, że zmiany w tego rodzaju koncernach mogą odbywać się w pewnych granicach odnoszących się do ludzi, którzy mają odpowiednie kwalifikacje, no takich ludzi nie ma specjalnie dużo. Tylko, że powtarzam panu, gdybyśmy wygrali te wybory, to zapewniam, że tu byłaby ta siedziba.
- Naprawdę musielibyśmy mieć tutaj przed sobą zespół zapisów, gdzie wedle mojej najlepszej wiedzy to wszystko, co miało nas przybliżać do Ukrainy nie tylko, że pozostało, ale jeszcze pozostało z takim wskazaniem szczególnego przyspieszenia prac, więc państwo mnie tutaj w tej chwili zaskakujecie. Tyle mogę w tej sprawie powiedzieć.
Jarosław Kaczyński, szef PiS był dziś w Lublinie i spotkał się z partyjnymi kolegami w siedzibie partii przy ul. Królewskiej oraz na KUL ze środowiskiem akademickim. Później pojechał do Opola Lubelskiego by w kinie Opolanka zobaczyć się z lokalnymi działaczami PiS, radnymi powiatowymi i miejskimi oraz rolnikami.