Dziwny zapach unoszący się w windzie napędził strachu mieszkance bloku przy ul. Kurantowej 8 w Lublinie. To tutaj rok temu grasował podpalacz. Ale tym razem straż pożarna i administracja osiedla uspokajają: zagrożenia nie było.
– Mieszkanie w tym bloku staje się coraz bardziej uciążliwe. W ubiegłym roku były podpalenia, a teraz ten gaz – dodaje kobieta.
Sprawdziliśmy. Straż pożarna rzeczywiście tego dnia przyjechała na interwencję do bloku. Strażacy sprawdzali, czy w windzie są niebezpieczne gazy. Pomiary wykluczyły obecność tlenku węgla, amoniaku, gazu i oparów, które mogłyby grozić wybuchem. Klatkę schodową jedynie wywietrzono.
Uspokaja również administracja. – Na miejsce przyjeżdżała straż pożarna, ale nie dostaliśmy informacji, które wskazywałyby na zagrożenie dla mieszkańców – mówi Marek Skulimowski, kierownik administracji osiedla Moniuszki. – Być może ktoś wrzucił niedopałek papierosa do szybu windowego.
W bloku cały czas działa monitoring, który został zamontowany po zeszłorocznych podpaleniach.