Ciężkie zarzuty stawia miasto firmie przebudowującej skrzyżowanie al. Solidarności z al. Sikorskiego i ul. Ducha. Ratusz zlecił wręcz laboratoryjne badania betonu, z którego jest wykonany nowy wiadukt, zastrzeżenia ma też do pracującego na budowie sprzętu.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Dawno nie było tak ostrych wypowiedzi Ratusza pod adresem firmy realizującej inwestycję drogową. Prace na skrzyżowaniu warte blisko 66 milionów złotych wykonuje dla miasta firma Skanska. – Obawiałem się, że ten wykonawca może sobie z tym tematem nie poradzić – mówi Kazimierz Pidek, dyrektor Zarządu Dróg i Mostów. – Nie jestem zadowolony z postępu prac i jakości. Miało być wcześniej, szybciej.
Miasto liczyło na to, że jeszcze w listopadzie otwarty zostanie pierwszy wiadukt, którym al. Solidarności będzie biec nad nowym rondem.
We wtorek szef Zarządu Dróg i Mostów wprost przyznał, że nie jest w stanie określić terminu jego otwarcia. – Pierwsze wyniki badań, które robił menadżer kontraktu wskazywały, że nie powinniśmy dopuścić do ruchu tego wiaduktu – mówi Pidek. Teraz miasto czeka na wyniki laboratoryjnych badań betonu. Od nich będą zależeć dalsze decyzje miasta.
Ratusz zarzuca wykonawcy złą organizację pracy. – W pewnym okresie brakowało materiałów – podkreśla Pidek. A prezydent miasta wspomina „słynny przykład palownicy, która się psuła”.
Chodzi o urządzenie używane do stabilizacji gruntu betonowymi palami. – Wzięli stare rupiecie, prawie że z muzeum, do palowania – twierdzi dyrektor Zarządu Dróg i Mostów. – Taka prawda, nie będę oszukiwał. Każdy widzi, jaki jest postęp prac i co się dzieje na budowie.
Jak informuje miasto, wykonawca zapewnia, że cała inwestycja będzie zakończona zgodnie z umową, czyli jesienią 2017 r.
O komentarz do stawianych publicznie zarzutów poprosiliśmy firmę Skanska. Do momentu zamknięcia środowego wydania Dziennika nie odpowiedziała.