Wojewoda Lubelski Genowefa Tokarska podała się dzisiaj do dymisji, a premier Donald Tusk przyjął ją.
- Jeśli pojawię się jutro w urzędzie to żeby posprzątać w gabinecie i przejrzeć szuflady - mówiła Tokarska.
W wyborach parlamentarnych związana z PSL Tokarska uzyskała 8 906 głosów. 8 listopada złoży ślubowanie poselskie. Jest jedną z dwóch posłanek PSL. Chce pracować w sejmowych komisjach Finansów Publicznych i Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Biuro poselskie otworzy w Biłgoraju, a filię być może w Zamościu.
- Pozostaję nadal do dyspozycji, trzeba będzie przypilnować ważnych dla nas spraw. Teraz zaangażuję się w tworzenie prawa i jego poprawianie. Będę zabiegała o większe pieniądze na infrastrukturę - mówiła była wojewoda.
Tokarska dodała, że jej czteroletnia kadencja (na stanowisko została powołana 27 listopada 2007 roku) nie była łatwa: rozwój gospodarki wyhamował, doszło do katastrofy w Smoleńsku oraz powodzi. Do przyjemnych momentów zaliczyła rozpoczęcie budowy lotniska pod Świdnikiem oraz wywalczenie pieniędzy na S17. - Nawet wręczenie kwiatów ministrowi Grabarczykowi przez poseł Magdalenę Gąsior Marek miało znaczenie - stwierdziła Tokarska.
Pytana przez dziennikarzy była wojewoda stwierdziła, że jest przeciwko zmniejszeniu zatrudnienia w urzędach wojewódzkich. - To ściśle związane z ograniczeniem kompetencji urzędów. W obecnej sytuacji nie widzę możliwości redukcji zatrudnienia - mówiła.
Za wielką przegraną Tokarska uważa - pomimo mobilizacji wielu środowisk, w tym abp. Józefa Życińskiego - likwidację lubelskiej cukrowni.
Do Sejmu dostał się również marszałek województwa Krzysztof Hetman z PSL. Niedawno zrezygnował on jednak z mandatu poselskiego i zdecydował, że pozostanie marszałkiem.