Do sądu płyną kolejne wnioski o upadłość likwidacyjną Zakładów Tytoniowych w Lublinie. W kolejce po pieniądze ustawiły się prywatne firmy i celnicy. Jak ustaliliśmy, w zakładzie na dobre wstrzymano produkcję
- Ostatnio pensja była wypłacona w gotówce, oczywiście bez składek na ZUS i podatek - mówi nasz informator. - Produkcja na krajowy rynek jest wstrzymana, ale ludzie przychodzą do pracy. Nie mają właściwie nic do roboty. Grają w karty i ping-ponga. Jeśli nic się nie zmieni, to jesienią będzie dramat.
We wtorek sąd odroczył rozprawę dotyczącą upadłości Zakładów Tytoniowych w Lublinie. Wniosek o likwidację złożyła firma Egen. Domaga się od ZTL 140 tys. zł. Posiedzenie odroczono, bo sąd chciał przesłuchać Imana Emami, prezesa spółki Biosyntec, do której należą ZTL. Przedsiębiorca nie mówi jednak po polsku, a na rozprawę nie sprowadzono tłumacza. W tej sytuacji sprawę trzeba było przełożyć na wrzesień. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wcześniej sąd prosił o deklarację, w jakim języku ma być prowadzone przesłuchanie prezesa. Firma nie odebrała jednak korespondencji w tej sprawie.
Nie tylko Egen domaga się upadłości ZTL. Podobny wniosek złożyła firma MS Global Funding z Nowego Jorku. Od lat próbuje odzyskać swoje pieniądze. Hipotekę lubelskich zakładów obciążają trzy weksle na rzecz MS Global Funding o wartości 2 mln USD każdy. Pieniędzy domagają się również celnicy.
- Izba Celna w Białej Podlaskiej pod koniec czerwca złożyła wniosek o upadłość Zakładów Tytoniowych w Lublinie - mówi Marcin Czajka, pełniący obowiązki rzecznika Izby. - Jeśli chodzi o wierzytelność, to nie chcielibyśmy podawać jej kwoty.
Z księgi wieczystej ZTL wynika, że zobowiązania wobec bialskiej Izby Celnej przekraczają 8 mln zł.
Z kolei zaległości zakładów wobec skarbówki przekroczyły 4 mln zł. Długi wobec ZUS to kolejne 230 tys. zł. ZTL muszą też zapłacić ponad 600 tys. zł zaległego podatku od nieruchomości na rzecz lubelskiego Urzędu Miasta.
Do listy wierzycieli można doliczyć dostawców mediów i operatora telefonicznego.
- Gaz już nam odcięli, energia elektryczna wisi na włosku. Zaległości idą w dziesiątki tysięcy złotych, ale raczej nie ma chęci, żeby to zapłacić - wyjaśnia nasz informator.
Z naszych informacji wynika, że w firmie odcięto również wodę (zakład ma jednak własne ujęcie) oraz wychodzące połączenia telefoniczne.