Wulgaryzm, rysunek mający symbolizować homoseksualną parę oraz hasło: Druga Holandia? Nie dla nas! – taką naklejkę w jednym z lubelskich autobusów miejskich zauważył nasz Czytelnik. Sfotografował ją, fotkę przysłał do redakcji (alarm24@dziennikwschodni.pl). –To samowola – odcina się MPK.
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne zapewnia, że nie dało zgody na umieszczenie w autobusie takiej wlepki.
– Nikt się do nas nie zgłaszał z prośbą o pozwolenie na umieszczenie naklejek o takiej treści. A jeśli by nawet próbował, nie wyrazilibyśmy na to zgody – mówi Weronika Opasiak, rzeczniczka lubelskiego MPK. – To zwykła samowola. Naklejki zostaną zerwane – deklaruje.
MPK zapewnia, że nie ma zgody na umieszczanie w autobusach wulgarnych, obraźliwych treści. – W autobusach mogą pojawiać się plakaty w formacie A3, które są umieszczane w eskpozerach bądź na podsufitkach. Rozwiesza je nasz pracownik. Na pewno nie mogą to być plakaty, których treść kogoś obraża, czy uderza w dobre imię. Oprócz nich w pojazdach miejskiego przewoźnika można znaleźć też naklejki Zarządu Transportu Miejskiego.
O komentarz do tej sprawy poprosiliśmy też lubelski oddział Kampanii Przeciw Homofobii – organizacji pozarządowej, która promuje tolerancję wobec lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz transgenderowych.
– Uważamy umieszczanie przedstawionych wlepek za karygodne i prymitywne. Według nas jest to prostacki sposób wyrażania swojej dezaprobaty dla osób LGBT (z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders – przyp. red.), a zwłaszcza gejów – komentuje Mikołaj Jabłoński, zastępca koordynatorki KPH Lublin.
Czy są szanse by ustalić, kto stoi za naklejkową akcją? MPK na własną rękę nie będzie tego sprawdzać.
– Ustaliliśmy, że autobus był monitorowany. Jeśli policja wystąpi do nas o udostępnienie nagrania, zrobimy to – tłumaczy Opasiak.
MPK podkreśla, że wlepki pojawiają się w autobusach sporadycznie.