Na 20 proc. ocenia wykonawca stan zaawansowania prac przy budowie tzw. bloku R w szpitalu wojewódzkim przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Obiekt ma być skończony do końca listopada. Wcześniej gotowe będą szpitalna kuchnia, której funkcjonowanie ma poprawić jakość serwowanych pacjentom posiłków i pralnia, na której placówka planuje zarabiać
W poniedziałek na budowie budynku zabiegowo-anestezjologicznego marszałkowskiej lecznicy powieszono wiechę. To budowlany zwyczaj symbolizujący zakończenie ważnego etapu robót.
– Wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. Zakończyliśmy stan surowy otwarty, rozpoczęliśmy montaż instalacji sanitarnych, w tym wentylacji. Myślę, że stan zaawansowania prac można określić na poziomie ok. 20 procent – mówi Tomasz Borodziej, kierownik budowy z firmy Strabag.
Koszt inwestycji to 83 mln zł. Prace mają zakończyć się w listopadzie. Potem obiekt będzie trzeba jeszcze wyposażyć w sprzęt warty ok. 40 mln zł. Pierwsi pacjenci mają skorzystać z bloku R w pierwszym kwartale przyszłego roku. – Będzie to coś, co spowoduje, że szpital przy al. Kraśnickiej wejdzie na wyższy poziom świadczenia usług dla mieszkańców całej Lubelszczyzny – zapowiada marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski.
Na parterze powstanie szpitalny magazyn leków oraz centralna sterylizatornia, w której będą dezynfekowane wykorzystywane w szpitalu urządzenia. Na pierwszym piętrze zostanie zlokalizowany oddział intensywnej terapii z 18 łóżkami. Na drugim piętrze znajdzie się sześć sal operacyjny. – Zwiększenie liczby sal operacyjnych spowoduje zdecydowanie krótszy okres pobytu, ale też oczekiwania na procedury zabiegowe – przewiduje Piotr Matej, dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej.
Wcześniej, bo w lipcu, zakończona zostanie inna duża inwestycja w marszałkowskiej lecznicy. Chodzi o warty 37 mln zł remont pomieszczeń szpitalnej pralni i kuchni. W pierwszym z tych pomieszczeń czekają już gotowe do montażu urządzenia: ważący 12 ton magiel ze składarką, pięć pralek, w tym trzy mieszczące do 120 kg parnia i dwie 60-kilogramowe oraz suszarki. Warto przypomnieć, że usługi żywienia pacjentów oraz prania przy al. Kraśnickiej były do tej pory zlecane podmiotom zewnętrznym.
– Nie ukrywam, że chciałbym mieć nie pośredni, a bezpośredni wpływ na jakość posiłków. Mam tu na myśli jej polepszenie i liczę, że dzięki własnej kuchni czegoś w tym obszarze będziemy mogli dokonać – przyznaje dyrektor Matej.
Wymierne korzyści może przynieść uruchomienie pralni. Do tej pory brudna pościel i bielizna były wożone do Leżajska. Dzięki ograniczeniu kosztów transportu oszczędności w tym zakresie mogą wynieść co najmniej pół miliona złotych rocznie. Pralnia potrzeby własne placówki z al. Kraśnickiej będzie w stanie zaspokoić w ciągu jednej zmiany z trakcie trzyzmianowego dnia pracy. Dlatego pod uwagę brane jest świadczenie przez nią usług komercyjnych dla innych szpitali, co może być dodatkowym źródłem dochodu.