Urząd Miasta Lublin musi się tłumaczyć z wynajęcia na jedną ze swych siedzib budynku, który przestał istnieć po tym, jak stał się przedmiotem umowy. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie prowadzi Urząd Zamówień Publicznych. Ten sam, który w wyniku wcześniejszej kontroli uznał, że samorząd Lublina naruszył prawo wynajmując inny budynek, który dopiero miał powstać.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Sprawa, która jest badana tym razem, dotyczy wynajęcia biurowca przy Czechowskiej 19a. Zawarta na 10 lat umowa najmu podpisana w marcu przez Ratusz i spółkę Lalak Properties stanowi, że do końca 2017 r. obiekt powinien być przez spółkę dostosowany do potrzeb urzędu. W rzeczywistości został zrównany z ziemią.
Rozbiórka jest wskazywana przez Urząd Miasta jako powód wystarczający do rozwiązania umowy. – 30 listopada wysłaliśmy do spółki propozycję rozwiązania umowy – stwierdza Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta. – Do dziś nie mamy odpowiedzi. Rozważamy inne warianty – podkreśla.
Nieoficjalnie wiadomo, że w grę może wchodzić jednostronne odstąpienie od umowy przez miasto.
Wcześniej za obopólną zgodą i bez wzajemnych roszczeń rozwiązana została między miastem a firmą Orion umowa najmu biur w budynku, który dopiero miał powstać przy ul. Wieniawskiej. Powodem jej rozwiązania było stwierdzenie przez UZP, że umowa nosi znamiona zlecenia robót budowlanych bez przetargu.
W sprawie Czechowskiej UZP wystąpił do miasta o komplet dokumentów. Postępowanie zostało wszczęte z urzędu.