Jest prawomocny wyrok w sprawie głośnego zabójstwa przy ul. Montażowej w Lublinie. Za wyrzucenie z 6 piętra swojej znajomej Piotr C. został skazany na 15 lat więzienia. Wkrótce odpowie przed sądem za kolejne zabójstwo
Sprawą Piotra C. ps. „Cypis” zajmował się w czwartek Sąd Apelacyjny w Lublinie. Utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, który w czerwcu ubiegłego roku skazał „Cypisa” na 15 lat pozbawienia wolności.
Chwycił ją i krzyknął leć
Proces dotyczył zbrodni, do której doszło w marcu 2010 r. 43-letnia Maria M. razem ze znajomymi piła wówczas alkohol w jednym z mieszkań przy ul. Montażowej. Do libacji dołączył m.in. 45-letni Piotr C. On i jego kolega pokłócili się z Marią M. Wyciągnęli 43-latkę na balkon. Piotr C. wyrzucił kobietę.
– Chwycił Marię za ramiona, wypchnął za barierkę i krzyknął „Leć k...wo!” – tak ostatnie chwile swojej znajomej zapamiętała jedna z kobiet zeznających w procesie.
Maria M. spadła z 18 metrów na asfalt. Zginęła na miejscu. Przechodnie wezwali pogotowie i policjantów, którzy zatrzymali uczestników libacji.
Uchylony wyrok
Pięć lat temu sąd uznał Piotra C. za winnym zabójstwa i skazał go na 12 lat więzienia. Śledczy domagali się dożywocia. W wyniku apelacji wyrok został uchylony, a sprawa wróciła na wokandę Sądu Okręgowego w Lublinie. W czerwcu ubiegłego roku zapadł kolejny wyrok, utrzymany w czwartek w apelacji.
Również w czwartek miał rozpocząć się kolejny proces „Cypisa”. 45-latek ponownie odpowiada za zabójstwo. Mężczyzna miał skatować swojego kolegę od kieliszka – Dariusza H., ps. „Dyzio”. Do zbrodni doszło w czerwcu ubiegłego roku.
Dyzio mieszkał u Cypisa, bo pomagał mu w remoncie mieszkania. Panowie notorycznie pili, a Piotr C. miał wyżywać się na swoim pomocniku. Z akt sprawy wynika, że po jednej z libacji Cypis kopał kolegę po głowie. Zostawił nieprzytomnego mężczyznę i razem ze swoją dziewczyną poszedł pić i grać na automatach. Kiedy para wróciła, Dyzio był już martwy.
Cypisa oskarżono o zabójstwo. Jego partnerka odpowiada za to, że nie pomogła rannemu. Kobieta tuż przed procesem poprosiła o adwokata z urzędu. Sąd odroczył więc sprawę do 23 lutego.