Najpierw wszystkie trafiły do siatki, a kiedy padła odpowiednia komenda, ruszyły pędem. Wystartowały z kładki dla pieszych nad Bystrzycą, a finiszowały koło mostu przy ul. Piłsudskiego. Około 2,5 tysiąca zawodniczek zameldowało się w niedzielę na mecie 3 Wyścigu Kaczek w Lublinie.
Żółtym, czerwonym, niebieskim i zielonym zawodniczkom towarzyszył gorący doping z brzegu rzeki. Niektóre miały charakterystyczne elementy stroju: kokardy lub wzory na upierzeniu. Rywalizacja odbywała się w duchu fair play, choć jedna z zawodniczek na finiszu postanowiła ominąć punkt kontrolny.
Nie uszło to jednak uwadze sędziów i kaczka została niestety zdyskwalifikowana. Najszybsza okazała się ta z numerem 3377, którą wystawił Sławomir Kuśnierz. Dla swojego właściciela wygrała wczasy na Mazurach. Drugie miejsce zajęła kaczka Anny Gałczyńskiej-Kajak (nr 2444). Jako trzecia linię metry przekroczyła kaczka Oliwii Tuziniec. Zawodniczka miała numer 3059.
Każdy uczestnik Wyścigu Kaczek, aby wystawić swoją zawodniczkę musiał zapłacić 20 zł. Zebrane w ten sposób pieniądze zostaną przeznaczone na pomoc dla potrzebujących dzieci. Głównym organizatorem lubelskiego wyścigu, któremu towarzyszył festyn w Parku Ludowym, była Fundacja „Skrzydła dla edukacji”.