Do końca roku wszyscy mają dowiedzieć się, ile zapłacą za wywóz śmieci według nowych zasad. Kraśnik się waha, Lublin jeszcze liczy, a Świdnik idzie na wojnę.
– Każdy z nich jest obarczony pewnym błędem – przyznaje Zdzisław Strycharz z lubelskiego Ratusza, który jutro rozpocznie konsultacje z mieszkańcami (odpady.lublin.eu). Lublin musi pozyskać z opłat ponad 50 mln zł rocznie.
W Kraśniku do głosowania miało dojść już dziś. Propozycja Ratusza: 20 zł miesięcznie od osoby, lub 12,50 od tych, którzy segregują odpady. Ale sesję nagle odwołano. – Chcemy jeszcze raz przeanalizować stawki – wyjaśnia Michał Mulawa, rzecznik magistratu.
W Białej Podlaskiej segregacja opłaci się jeszcze bardziej. – Odbiór posegregowanych odpadów będzie o połowę tańszy – zapowiada Roman Siekierka, szef Wydziału Gospodarki Komunalnej.
W Trzebieszowie segregujący mogą zapłacić miesięcznie tylko 3 zł od osoby, a pozostali 9 zł. Skąd tak niskie stawki? – Mamy własny zakład segregacji surowców wtórnych – wyjaśnia wójt Krzysztof Woliński. Gmina dzieli zakład z Międzyrzecem Podlaskim, Zbuczynem oraz Drelowem, którego wójt mówi o opłatach rzędu 4 zł i 12 zł.
Naliczanie stawki od osoby zapowiada też Zamość i Świdnik. – Ten sposób będzie najmniej dotkliwy – mówi Artur Soboń, sekretarz Świdnika. Tu wstępnie mowa o kwotach 10–14 zł miesięcznie. Opłaty muszą zostać uchwalone, choć Świdnik zaskarżył nowe prawo do Trybunału Konstytucyjnego i czeka na wyrok.
(izi)