Dwie firmy złożyły oferty w ogłoszonym przez UMCS przetargu na rozbiórkę kładki nad ul. Radziszewskiego. Wybudowany pod koniec lat 70. ubiegłego wieku wiadukt między rektoratem i uczelnianą biblioteką od lat pozostaje nieużywany.
Pierwsze postępowanie w tej sprawie zostało unieważnione. Jedyna firma, która się do niego zgłosiła za wykonanie zadania zażądała 119 tys. zł. Była to zdecydowanie niższa kwota niż ta, jaką na realizację prac miała przygotowana uczelnia (368 tys. zł), w związku z czym pojawiły się wątpliwości, czy nie jest ona rażąco niska w stosunku do przedmiotu zamówienia. Potencjalny wykonawca wyjaśnił, że nie dokonał wyceny jednego z zadań.
Teraz ta sama firma za wykonanie prac oczekuje 287,5 tys. zł. Druga oferta złożona w ponownym przetargu opiewa na 290 tys. zł. Obie propozycje mieszczą się w kwocie, jaką dysponuje uniwersytet i obecnie są analizowane pod względem formalno-prawnym.
– Jeszcze w tym miesiącu chcemy rozstrzygnąć postępowanie i podpisać umowę, żeby wybrany wykonawca mógł jak najszybciej wejść na plac budowy – mówi Aneta Adamska, rzecznik prasowy UMCS.
Szybkie rozpoczęcie prac jest ważne o tyle, że rozbiórka kładki najprawdopodobniej będzie wymagała zamknięcia dla ruchu ulicy Radziszewskiego na około dwa tygodnie. Mimo poślizgu przy przetargu demontaż powinien zakończyć się przed rozpoczęciem nowego roku akademickiego. Konstrukcja wiaduktu ma zostać rozebrana do 20 września. Całe zadanie powinno być wykonane do połowy października.