W piątek o północy, podobnie jak przed dwoma tygodniami, zaczęła się cisza wyborcza. Od tego momentu aż do zakończenia niedzielnego głosowania zabronione są: agitacja, wygłaszanie politycznych przemówień czy podawanie sondaży. Kary za jej złamanie mogą być dotkliwe.
Cisza potrwa do zamknięcia lokali wyborczych w niedzielę (7 kwietnia) wieczorem.
Kodeks wyborczy stanowi, że "w dniu głosowania oraz na 24 godziny przed tym dniem prowadzenie agitacji wyborczej jest zabronione".
Co konkretnie? Nie można prowadzić agitacji wyborczej w jakiejkolwiek formie, w szczególności zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień oraz rozpowszechniać materiałów wyborczych. Agitować nie wolno także w internecie.
Można natomiast mówić o frekwencji, ale tylko w wyborach. Agitacją nie są akcje zachęcające do udziału w wyborach – można je prowadzić i w sobotę, i w niedzielę.
Naruszenie przepisów o ciszy wyborczej jest wykroczeniem. Osoba, która w okresie od zakończenia kampanii wyborczej aż do zakończenia głosowania prowadzi agitację wyborczą podlega karze grzywny od 20 zł do 5 tys. zł. Znacząco wyższe sumy zapłaci natomiast osoba, która opublikuje sondaże – grozi za to kara aż do miliona złotych.
PKW przypomina też, że o wszelkich przypadkach prowadzenia niedozwolonej kampanii wyborczej należy informować policję, lub prokuraturę, a nie komisje wyborcze czy też Krajowe Biuro Wyborcze.
„W dniu głosowania w lokalu wyborczym nie powinny być eksponowane żadne napisy, symbole, obrazy, znaki, także na elementach ubioru, manifestujące poglądy w sprawach politycznych lub społecznych, które kojarzone są z uczestniczącymi w wyborach podmiotami i mogą być przez wyborców odbierane jako forma agitacji wyborczej” – przypomina PKW.