Dopłata 500 zł do rachunku telefonicznego przez zakup w grze? Sprawdziliśmy na czym polega usługa „dopisz do rachunku” i jak zabezpieczyć się przed taką sytuacją.
– Przestrzegam wszystkich rodziców przed zabezpieczeniem abonamentów dzieci przed zakupami mobilnymi. Robi się z tego coraz większa plaga. Dopłata po 500 złotych do abonamentu jednorazowo za zakup w grze np. Pokemony, może zaboleć – ostrzega mama 10-latka z jednej z lubelskich szkół podstawowych, która rozesłała wiadomość do innych rodziców w swojej klasie.
O co chodzi? Popularne sieci takie jak Orange, Play, Plus i T-mobile umożliwiają klientom abonamentowym skorzystanie z usługi „dopisz do rachunku” (w każdej sieci usługa ma trochę inną nazwę). Opcja przysługuje też klientom Red Bull Mobile w Play, Plus Internet oraz klientom z planem taryfowym Mix w Orange. Usługa polega na tym, że kwoty wydane przy zakupach w sklepach mobilnych (Google Play czy Microsoft Store) są dopisywane do rachunku. To jedna z metod płatności, której nie trzeba uruchamiać, ponieważ jest od razu włączona. Zdarza się, że dziecko korzystające ze smarfona czy tabletu zapłaci za grę, a rodzice dowiedzą się o tym w momencie otrzymania faktury. Poprosiliśmy przedstawicieli popularnych sieci telekomunikacyjnych o komentarz w tej sprawie:
- Proces zakupów przez Google Play jest dobrze zabezpieczony. Żeby uruchomić Google Play trzeba m.in. posiadać konto „Gmail”, którym logujemy się w Google Play. Należy także ustawić odpowiednią metodę płatności. Google daje wybór ustawienia każdorazowej autoryzacji zakupu. Istnieje także opcja, zwrotu zakupionego w Google Play produktu do 2 godzin po jego zakupie – pisze w przesłanym oświadczeniu Zespół Biura Prasowego Orange Polska.
W momencie wybrania omawianej metody płatności trzeba wpisać dane właściciela, co już samo w sobie jest pewnym utrudnieniem. Jeśli chodzi o autoryzacje zakupu: Google Play umożliwia zabezpieczenie transakcji hasłem, który znamy tylko my. Żeby to zrobić należy wejść w ustawienia, a następnie w zakładkę „kontrola rodzicielska”.
Kolejnym sposobem zabezpieczenia się przed niechcianymi zakupami jest założenie u operatora limitu albo blokady na tę usługę:
- Klienci naszej sieci mają możliwość całkowitego zablokowania usługi poprzez kontakt telefoniczny z Obsługą Klienta, mogą też ustawić własny limit na zakupy i to nawet w wysokości 0 zł, co w praktyce całkowicie je zablokuje – pisze Arkadiusz Majewski, przedstawiciel Plus. Podobne opcje oferuje także Play i T-Mobile.
Jeśli mleko się już rozlało - liczy się szybkość reakcji. Google Play oferuje możliwość zwrotu w przeciągu 2 dni: „Jeśli od zakupu aplikacji lub produktu w aplikacji nie minęło 48 godzin, możesz poprosić o zwrot środków w Google Play. W przypadku zakupu muzyki, filmów, książek lub innych treści niekiedy można poprosić o zwrot środków także po 48 godzinach” – czytamy na stronie Google Play.
Jeśli już otrzymamy rachunek - możemy próbować reklamacji u operatora. Nie ma jednak gwarancji, że zostanie ona uwzględniona:
- Czasem otrzymujemy reklamacje związane z tego typu usługami, każda jest rozpatrywana w indywidualnym trybie, a decyzja podejmowana w oparciu o rzetelną analizę wszelkich okoliczności sprawy – piszą przedstawiciele sieci Plus.
- Ze względu na kilkupoziomowe zabezpieczenia, nie ma podstaw do pozytywnego rozpatrzenia reklamacji. Ilość kroków jakie trzeba przejść przed zakupem skutecznie ogranicza ilość reklamacji. Oczywiście one zdarzają się, ale jest ich bardzo mało – piszą z kolei przedstawiciele Orange.
Jeśli więc chcemy się ustrzec przed dodatkowymi opłatami – najbezpieczniejszą opcją będzie wprowadzenie kontroli rodzicielskiej w Google Play lub zablokowanie usługi dopisywania do rachunku u operatora. Potem może już być za późno.