Straż Miejska zapowiada wojnę z kierowcami rozjeżdżającymi trawniki. Do ich namierzania będzie używać także ulicznego monitoringu. W zeszłym roku strażnicy wlepili za wjazd na zieleńce ponad trzy razy więcej mandatów niż w roku 2018. Mimo to w wielu miejscach nadal przypomina to walkę z wiatrakami
Wyjątkowo dużo trawników zostało tej zimy zniszczonych przez kierowców, którzy rozryli miękką glebę pojazdami, byle znaleźć dodatkowe miejsce do parkowania. – Żeby te miejsca chronić, osłaniamy je drewnianymi palikami – mówi Hanna Pawlikowska, która w Ratuszu pełni funkcję miejskiego architekta zieleni.
Niszczą nawet paliki
Na polecenie Ratusza przy zieleńcach ustawiono już 230 palików. – Mimo to mamy miejsca, które są rozjeżdżane – przyznaje Pawlikowska. Jest tak chociażby przy Bydgoskiej obok kościoła. Podobny problem jest na Wrotkowie. – Na Domeyki notorycznie kierowcy rozjeżdżają nam trawniki sąsiadujące z nieużytkiem, jeżeli brakuje miejsca w pobliżu sklepy. Mamy zdjęcia zmiażdżonych słupków.
W najbliższych dniach drewniane paliki mają się pojawić przy kolejnych ulicach. – Koncertowej, Pogodnej, Ochotniczej, na ul. Czwartek – zapowiada Pawlikowska. Przyznaje jednak, że nie wszędzie można zastosować takie rozwiązanie ze względu na podziemne sieci.
Zasieki nie są piękne
– Są zwolennicy i przeciwnicy słupków, bo one też w niektórych przypadkach urody ulicom nie dodają. Donice z kwiatami to pomysł najlepszy, ale nie zawsze da się je ustawić – stwierdza prezydent Krzysztof Żuk, a jego dyrektor od zieleni wyjaśnia, że donice stawiane na chodnikach wzdłuż zieleńców zabierają miejsce pieszym.
– Miasto nie jest w stanie „osłupkować” wszystkich trawników – przyznaje Jacek Kucharczyk, komendant Straży Miejskiej i zapowiada, że osoby parkujące na zieleńcach będą namierzane także poprzez miejski monitoring, bo także na tej podstawie można wystawić mandat.
Już sypią mandatami
W ciągu ostatniego roku potroiła się liczba mandatów wystawianych przez strażników za rozjeżdżanie trawników. – W całym roku 2018 za niszczenie zieleni nałożyliśmy 660 mandatów, w zeszłym roku było ich 2 208 – mówi Robert Gogola, rzecznik Straż Miejskiej. Zeszłoroczne mandaty za rozjeżdżanie trawników opiewają łącznie na ponad 403 tys. zł.
Walka z parkowaniem na zieleńcach trwa nadal. – Od początku tego roku wystawiliśmy 326 mandatów na kwotę 59 100 zł – mówi komendant Kucharczyk i nie zamierza zwalniać tempa: – Świadomość kierowców, że wjazd na trawnik i jego uszkodzenie będzie się wiązało z sankcją, za parę lat przyniesie oczekiwane efekty.