Trwa proces Daniela B., oskarżonego o wyłudzenia przy organizowaniu wakacji dla studentów. W sprawie poszkodowanych jest kilkadziesiąt osób. Mężczyzna miał zdefraudować ponad 85 tys. zł.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Przystanek w Barwinku zaczął się przedłużać. Okazało się, że czekamy aż na konto przewoźnika dotrze przelew od organizatora wyjazdu – zeznał w poniedziałek w sądzie 23-letni Tomasz, jeden ze studentów poszkodowanych w sprawie. W 2013 r. skorzystał z oferty firmy Wakacje Travel, którą prowadził Daniel B. Student wraz ze znajomymi zdecydował się na wyjazd do Grecji. Wpłacił 1150 zł. Z Lublina wyjechały trzy autokary. Ten, w którym jechał pan Tomasz zatrzymał się na polskiej granicy.
– Po kilku godzinach okazało się, że wracamy do Lublina – dodał student. – Po drodze oskarżony podpisał nam oświadczenie, że zwróci nam wpłacone pieniądze oraz po 15 euro kaucji, którą zbierano wcześniej w autokarze.
Z relacji studenta wynika, że skończyło się na obietnicach. – Biuro przy ul. Akademickiej było zamknięte, a mojej reklamacji nikt nie odebrał – wyjaśnił.
Młody człowiek pozwał Daniela B. i w procesie cywilnym odzyskał 1150 zł opłaty za wyjazd oraz odsetki. Nie wszyscy klienci Wakacje Travel mieli jednak tyle szczęścia.
Daniel B. nie miał uprawnień niezbędnych do organizowania wyjazdów turystycznych. Współpracował więc z licencjonowanym biurem. Ofiarą B. padli głównie studenci Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Prokuratura ustaliła, że przy okazji wyjazdu do Grecji Daniel B. wyłudził 71 tys. Mężczyzna organizował również wyjazd do Bułgarii. Przy tej okazji miał zdefraudować niespełna 16 tys. zł. W sprawie poszkodowanych jest ponad 70 osób.
Sprawą Daniela B. zajmuje się Sąd Rejonowy Lublin-Zachód. Mężczyzna zaprzecza wszelkim zarzutom. Podczas śledztwa wyjaśniał, że pieniądze od studentów przelał żonie, która miała uregulować rachunki. O tym, że tego nie zrobiła miał dowiedzieć się dopiero w drodze do Grecji. Para miała poważne problemy w związku.
– W lipcu żona mnie zdradziła, przyłapałem ją z kochankiem – wyjaśniał śledczym Daniel B. – Potem flirtowała z kolegą z pracy.
Z zeznań mężczyzny wynika, że małżonka go okradła. Niespełna dwa miesiące po pechowym wyjeździe miała wyrzucić go z domu.