Prezydent Lublina wycofuje z Rady Miasta prośbę o zgodę na zamianę działek między miastem a deweloperem. Tłumaczy, że chce „umożliwić zbadanie” sprawy zainteresowanym podmiotom. A jeden z posłów chce, by sprawę zbadali agenci CBA.
Zamiana miała polegać na tym, że spółka Interbud Construction odda miastu 0,8 ha zieleni w środku os. Botanik (bez możliwości zabudowy) i blisko 0,5 ha terenów pod mieszkania koło dzielnicy Felin. W zamian miasto oddałoby 0,1 ha u zbiegu ul. Jasnej i Ewangelickiej (z decyzjami dopuszczającymi budynek usługowy lub usługowo-mieszkalny) oraz 0,4 ha pod budowę mieszkań koło Felina.
Deweloper pozbyłby się gruntów na Botaniku, z których i tak nie miałby zysku, i przejął atrakcyjnie położoną działkę w centrum. Ratusz zapewnia, że zyskałoby miasto, bo przejęłoby zieleń w os. Botanik (przy ul. Relaksowej) i scaliłoby grunty pod budowę mieszkań koło Felina.
>>> Deweloper nie mógł budować w miejscu zieleni. To dostanie od miasta działkę w centrum Lublina
Opisane przez nas plany oburzyły senatora Jacka Burego (Polska 2050). Nazwał je „skrajnie nieodpowiedzialnym i niepokojącym działaniem władz Lublina”, które „nie wykazały się tutaj gospodarnością” oferując działkę przy Jasnej.
– Cieszę się, gdy moje miasto podejmuje próby pomocy przedsiębiorcom, ale chyba inaczej rozumiemy pomoc – pisał senator. – Dlaczego tak atrakcyjna działka nie zostanie sprzedana w przetargu, skoro miasto chce się jej pozbyć? – pytał Bury. Wspominał też o „powiązaniach osobowych”, a dopytany przez nas wyjaśnił, że prokurentem spółki Interbud Construction jest dziekan jednego z wydziałów Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji, na którym wykłada prezydent Żuk.
>>> Ostre spięcie o zamianę działek. Senator pyta o powiązania, zastępca prezydenta zarzuca insynuacje
Słowa o „powiązaniach” Ratusz nazwał „insynuacją”. Przekonywał, że zamieniane działki mają z obu stron zbliżoną wartość. Tłumaczył też, że warto przejąć od spółki zieleń w os. Botanik, bo „może się okazać, że spółka ogrodzi te tereny”.
Nieoczekiwanie prezydent Krzysztof Żuk ogłosił dziś, że wycofuje z jutrzejszych obrad Rady Miasta projekt uchwały dotyczącej zamiany gruntów.
– Cel był oczywisty: ochrona przed zabudową terenów zielonych przy ul. Relaksowej oraz pozyskanie gruntów pod budowę mieszkań komunalnych i na wynajem w dzielnicy Felin – oznajmił Żuk. – Szkoda, że senator Bury przed postawieniem publicznie tak poważnych zarzutów, nie zadał sobie trudu poznania prawdy i sprawdzenia dokumentów.
Poseł prosi o zbadanie sprawy przez CBA
Prezydent tłumaczył, że wycofuje projekt z obrad „w celu umożliwienia zbadania poprawności procedury i wszelkich działań” przez „każdy podmiot, który chciałby to zrobić”. O zbadanie tej sprawy przez Centralne Biuro Antykorupcyjne niecałe trzy godziny wcześniej wnioskował poseł Jan Kanthak (klub PiS).
Poseł podważał argument Ratusza, że chce chronić przed zabudową zieleń w os. Botanik. – To jest fałszywa alternatywa – mówił Kanthak. – Te tereny nie są do zabudowy, tą kwestią zajmowała się Rada Miasta, która nie udzieliła zgody, by teren mógł być zabudowany. Sprawa trafiła do sądu, który stanął po stronie Rady Miasta.
Kanthak krytykował plany zamiany działek. – To tak, jakby prezydent Żuk wziął malucha i oddał w zamian ferrari – mówił poseł. – Jaka jest podstawa wyboru spółki handlowej, jednej z firm deweloperskiej, dlaczego te działki, a nie inne? Tego typu pytania się budzą.
Ratusz zapewnił, że jest gotowy do kontroli. – Jesteśmy instytucją publiczną – stwierdziła Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta. – Wszelka dokumentacja powstająca w Urzędzie Miasta Lublin jest jawna, a szczególnie posłowie i senatorowie, a także wszelkie podmioty kontrolne, mają prawo do wglądu w tę dokumentację.