Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Fotografia dwóch ludzi na jubileuszu domu pomocy społecznej to najlepsze polskie zdjęcie zeszłego roku. Tak wczoraj zdecydowało jury Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Grand Press Photo. Zdjęcie zrobiła szefowa działu foto Dziennika Wschodniego - Dorota Awiorko.
Wyniki drugiej edycji plebiscytu ogłoszono wczoraj w warszawskiej Kinotece. Konkurs organizuje miesięcznik "Press”, a jury przewodniczy zwycięzca World Press Photo z poprzednich lat. W tym roku był to duński fotoreporter Claus Bjorn Larsen. - To zdjęcie samo się broni. Im dłużej się na nie patrzy, tym więcej widzi się treści - uzasadniał wybór.
Nagrodzona praca powstała w czerwcu ubiegłego roku w podlubelskiej Dąbrowicy, na imprezie z okazji 10-lecia domu opieki dla osób niepełnosprawnych. Przedstawia ludzi, którzy mimo podeszłego wieku i kalectwa potrafią cieszyć się życiem.
- Czuję się jak we śnie - mówiła po ogłoszeniu werdyktu Dorota Awiorko. - Jestem zaskoczona, bo rzadko się zdarza, żeby wygrała radość. Łatwiej fotografuje się ból i rozpacz.
Dorota jeszcze nie wie, co zrobi z nagrodą - 11 tysiącami złotych. - Ale podobno moje życie się zmieni. Tak powiedziała mi laureatka zeszłorocznej edycji konkursu - śmieje się nasza fotoreporterka.
Grand Press Foto to najbardziej prestiżowy konkurs fotograficzny w Polsce. W tym roku konkurencja była ogromna. Spośród ponad trzech tysięcy zdjęć nadesłanych przez zawodowych fotoreporterów z całej Polski, jury wybrało 152 fotografie. Wśród nich znalazły się aż dwie prace Doroty.
Nagrodzona praca powstała w czerwcu ubiegłego roku w podlubelskiej Dąbrowicy, na imprezie z okazji 10-lecia domu opieki dla osób niepełnosprawnych. Przedstawia ludzi, którzy mimo podeszłego wieku i kalectwa potrafią cieszyć się życiem.
- Czuję się jak we śnie - mówiła po ogłoszeniu werdyktu Dorota Awiorko. - Jestem zaskoczona, bo rzadko się zdarza, żeby wygrała radość. Łatwiej fotografuje się ból i rozpacz.
Dorota jeszcze nie wie, co zrobi z nagrodą - 11 tysiącami złotych. - Ale podobno moje życie się zmieni. Tak powiedziała mi laureatka zeszłorocznej edycji konkursu - śmieje się nasza fotoreporterka.
Grand Press Foto to najbardziej prestiżowy konkurs fotograficzny w Polsce. W tym roku konkurencja była ogromna. Spośród ponad trzech tysięcy zdjęć nadesłanych przez zawodowych fotoreporterów z całej Polski, jury wybrało 152 fotografie. Wśród nich znalazły się aż dwie prace Doroty.
Dorota jeszcze nie wie, co zrobi z nagrodą - 11 tysiącami złotych. - Ale podobno moje życie się zmieni. Tak powiedziała mi laureatka zeszłorocznej edycji konkursu - śmieje się nasza fotoreporterka.
Grand Press Foto to najbardziej prestiżowy konkurs fotograficzny w Polsce. W tym roku konkurencja była ogromna. Spośród ponad trzech tysięcy zdjęć nadesłanych przez zawodowych fotoreporterów z całej Polski, jury wybrało 152 fotografie. Wśród nich znalazły się aż dwie prace Doroty.
Grand Press Foto to najbardziej prestiżowy konkurs fotograficzny w Polsce. W tym roku konkurencja była ogromna. Spośród ponad trzech tysięcy zdjęć nadesłanych przez zawodowych fotoreporterów z całej Polski, jury wybrało 152 fotografie. Wśród nich znalazły się aż dwie prace Doroty.
Dorota Awiorko
Pierwsze kroki stawiała w kółku fotograficznym w osiedlowym MDK. Na poważnie fotografią prasową zaczęła się zajmować na studiach. Kilka lat pracowała jako fotoreporter lubelskiego oddziału Gazety Wyborczej. Od czterech lat jej zdjęcia można oglądać na łamach Dziennika Wschodniego, a od dwóch kieruje naszym działem foto. Od tej pory sporadycznie robi zdjęcia. Zawsze powtarza, że nie ma łatwych i trudnych tematów. – Jakość zdjęcia zależy od nastawienia fotoreportera, od tego czy ma dobry, czy zły dzień – mówi. I od talentu. A tego Dorocie nie brakuje. Podobnie jak kobiecej wrażliwości i delikatności.
