Podróżni są wściekli. Autobusów nie ma, kolej kursuje za rzadko i zdarza się, że pociąg odjeżdża tuż przed lądowaniem samolotu. Zapowiedzi poprawy? Mało konkretne
– We wtorek o godz. 11.50 pociąg z lotniska odjechał pusty, a pasażerowie, którzy przylecieli kilka minut później zostali na lodzie – skarży się pan Michał. Wczoraj lądowanie samolotu z Dublina zaplanowane było na godz. 20, a ostatni kurs pociągu z lotniska na godz. 19.50.
Kolejarze twierdzą, że pociąg nie może czekać na samolot.
– Nie ma takiej możliwości, jest rozkład jazdy, musimy go dotrzymać – odpowiada Zofia Dziewulska z Lubelskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Godziny odjazdów zaproponował Urząd Marszałkowski. – Ten rozkład to wersja testowa, będziemy starali się dopasować go do potrzeb. Ale zmiana rozkładu kolejowego nie jest prostą sprawą. Do lutego wszystko powinno się wyjaśnić – mówi Beata Górka, rzecznik marszałka.
Jest za to szansa, że wcześniej pojawi się połączenie autobusowe z terminalem. – Miasto, jako główny akcjonariusz oczekuje od zarządu Portu Lotniczego Lublin szybkiego zorganizowania siatki połączeń komunikacyjnych z Lublinem – informuje Beata Krzyżanowska, rzecznik Ratusza.
– Prezydent poinformował też zarząd, że oczekuje wcześniejszego, doraźnego rozwiązania problemu – dodaje. Przyznaje jednak, że prezydent nie wyznaczył zarządowi żadnego konkretnego terminu zorganizowania transportu.