Lubelskie wodociągi nie odwołały się od decyzji odmawiającej zatwierdzenia 26-procentowej podwyżki stawek opłat za dostawę wody i odbiór ścieków. Spółka nie deklaruje, czy złoży nowy wniosek, ale obstaje przy tym, że podwyżka jest zasadna.
Przypomnijmy: Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji chciało podnieść cenę metra sześciennego wody z obecnych 4,20 zł na 5,26 zł. Spółka zamierzała też podnieść stawkę za odprowadzenie metra sześciennego ścieków z 5,57 zł 7,04 zł. Ponieważ w rozliczeniach obowiązuje zasada, że ilość ścieków jest równa ilości wody, pobranie 1 m. sześć. wody z kranu wiązałoby się dla mieszkańca z opłatą 12,30 zł. To oznaczałoby blisko 26-procentową podwyżkę.
Na skrócenie ważności obecnej taryfy i zastąpienie jej droższą, nie zgodził się Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej.
Uznał, że na wzrost cen proponowany przez MPWiK wpłynęła nie tylko drożejąca energia i rosnący koszt zagospodarowania osadów z oczyszczalni ścieków.
– Spółka zwiększyła również koszty amortyzacji, wynagrodzenia, materiałów, usług obcych i marży zysku. A nie zostało to wykazane w uzasadnieniu wniosku – mówi nam Jarosław Kowalczyk, rzecznik RZGW w Lublinie. – Tymczasem spółka ma obowiązek wykazać w projekcie taryfy wszystkie przesłanki zmiany kosztów.
Wodociągi mogły się jeszcze odwołać do Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, ale nie skorzystały z tego prawa.
– Nie złożyliśmy odwołania – potwierdza Magdalena Bożko, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Spółka wciąż jednak twierdzi, że są powody do podniesienia cen. – Wszystkie nasze argumenty z poprzedniego wniosku taryfowego są aktualne – dodaje Bożko.
Przypomnijmy, że spółka uzasadniała swój wniosek drastycznym wzrostem kosztów działalności. Chodziło głównie o energię elektryczną, której średnia cena dla MPWiK wzrosła od lipca z 258 na 952 zł za MWh.
Spółka skarżyła się także na 260-procentowy wzrost kosztów wywozu i zagospodarowania osadów z oczyszczalni ścieków na Hajdowie.
MPWiK nie przesądza, czy ponownie wystąpi z prośbą o zatwierdzenie nowych stawek, a jeśli tak, to czy zaproponuje te same ceny, co w ostatnim wniosku. Rzeczniczka spółki stwierdza jedynie, że „trwają analizy”. – Poinformujemy państwa w momencie, gdy będziemy składać nowy wniosek taryfowy.