Do końca lutego potrwają konsultacje w sprawie nowelizacji Karty Nauczyciela. Ministerstwo Edukacji Narodowej przewiduje m.in. likwidację tzw. godzin karcianych, wypłacenie jednorazowej nagrody nauczycielowi, któremu przyznano tytuł honorowy profesora oświaty oraz rozszerzenie przepisów o odpowiedzialności dyscyplinarnej. Nauczyciele są „za”.
Projekt, z którym belfrowie właśnie się zapoznają, zbiera bardzo dobre oceny. Nauczyciele od dawna domagali się bowiem likwidacji godzin karcianych, czyli jednej lub dwóch godzin w tygodniu, które każdy nauczyciel niezależnie od obowiązkowego wymiaru lekcji, musiał przepracować z uczniami i rozliczyć w dzienniku zajęć pozalekcyjnych.
– To olbrzymia i niepotrzebna biurokracja – uważa Celina Stasiak z lubelskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Godziny wykorzystywane były na pracę z dzieckiem zdolnym lub zajęcia wyrównawcze. Ale zdarzały się różne sytuacje. Czasami dzieci chętnych na takie zajęcia po prostu nie było. Nauczyciele mieli ogromny problem ze znalezieniem uczniów. W dodatku za prowadzenie takich zajęć nie dostawali dodatkowego wynagrodzenia.
Stasiak twierdzi więc, że zmiany będą chwalone przez nauczycieli. Stanowić będą jednak wyzwanie dla samorządów, które powinny znaleźć środki na sfinansowanie dodatkowych lekcji.
Zapowiadane zmiany cieszą też członków oświatowej „Solidarności”. – Będziemy dyskutować o projekcie w przyszłym tygodniu. Dopiero wtedy okaże się, czy wystąpimy z wnioskami o zmiany w poszczególnych zapisach – przyznaje Teresa Misiuk, wiceprzewodnicząca Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSSZ Solidarność. – Na razie mogę tylko powiedzieć, że od wielu lat podnosiliśmy postulat likwidacji godzin karcianych. W niewielkiej mierze przekładają się one na korzyść dla ucznia.
W uzasadnieniu projektu nowelizacji Karty Nauczyciela jego autorzy podkreślają, że „obligatoryjne nałożenie prowadzenia zajęć w wymiarze dwóch lub jednej godziny okazało się nieracjonalne z punktu widzenia organizacji pracy szkoły oraz mogło generować poczucie niesprawiedliwości wśród nauczycieli (…) narzucana sztywna liczba godzin do wypracowania nie zawsze była wykorzystywana zgodnie z potrzebami i zainteresowaniami uczniów”. Zaznaczono też, że zmiana ta nie wyklucza możliwości prowadzenia np. zajęć związanych z potrzebami uczniów i rozwijających ich zainteresowania w ramach 40-godzinnego czasu pracy nauczyciela zatrudnionego w pełnym wymiarze, stosownie do ustaleń podjętych w danej szkole.
Nowelizacja przepisów może wejść w życie już 1 września.