Po dwuletniej przerwie związanej z remontem znów można zwiedzać barak łaźni męskiej i przylegający do niego bunkier z komorami gazowymi na terenie dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Po raz pierwszy w historii tutejszego muzeum zwiedzającym udostępniono także wyremontowany przed kilkoma laty barak łaźni żeńskiej.
– Celem tych remontów było zatrzymanie naturalnej destrukcji i zachowanie w jak największym procencie autentyzmu tych obiektów – mówi Grzegorz Plewik, zastępca dyrektora Państwowego Muzeum na Majdanku.
– Ich wartość historyczna i dowodowa jest ogromna – dodaje Łukasz Mrozik z PMM i zwraca uwagę na wybudowany pod koniec lata 1942 roku budynek, w którym mieściły się komory gazowe. – Jest to jedyny zachowany do naszych czasów obiekt, który był wykorzystywany do masowej eksterminacji więźniów w ramach akcji „Reinhardt”.
Prace we wszystkich trzech budynkach łącznie kosztowały ok. 6 mln zł i zostały sfinansowane dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Drewniane baraki zostały rozebrane, a poszczególne elementy oczyszczone i zakonserwowane. Obiekty zostały zabezpieczone przed wilgocią. Całość prac wykonywano pod specjalnymi namiotami zabezpieczającymi przed szkodliwym działaniem warunków atmosferycznych.
W trakcie remontu łaźni męskiej znaleziono kilkadziesiąt przedmiotów, które po odrestaurowaniu trafiły do muzealnych zbiorów. Część z nich to elementy budowlane, wśród których są m.in. belki konstrukcyjne ze znakami ciesielskimi czy cegły sygnowane oznaczeniami lubelskich przedwojennych cegielni. Jest też wiele przedmiotów, które należały do więźniów dawnego obozu, m.in. stalowe klucze, grzebienie, monety, garnki czy butelki. Wśród znalezisk są również dwie sztuki złotej biżuterii. W pomieszczeniu łaźni służącym do dezynfekcji odkryto też trzy fragmenty kartek z tekstem w języku hebrajskim.
Niemiecki obóz koncentracyjny na Majdanku funkcjonował od października 1941 do lipca 1944 roku. Zginęło w nim blisko 80 tys. osób, w tym ok. 60 tys. Żydów.