22 grudnia ostatni raz zjemy w barze Racławickim. A sylwester może być ostatnią imprezą w Czarciej Łapie.
Racławicki jest jednym z ostatnich barów mlecznych w mieście. Działał na parterze kamienicy przy Głowackiego od lat 50. Ostatnią właścicielką baru jest Kazimiera Ostrowska. Przepracowała w nim dwadzieścia lat. - Lokal wynajmuję od Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Czynsz nie jest wysoki, ale płacę spory podatek od nieruchomości. Na dodatek inspektorzy sanepidu zalecili generalny remont kuchni. Mogę wziąć kredyt, ale jaką mam gwarancje, że miasto chwilę później nie rozwiąże ze mną umowy - mówi pani Kazimiera. Uznała, że idzie na emeryturę i rezygnuje z prowadzenia lokalu. Ponad sto osób, które tu codziennie jadają, będzie musiało szukać innego miejsca. W pobliżu raczej nie znajdą. Świąteczna ryba 22 grudnia będzie zakończeniem historii baru Racławickiego.
Może inaczej potoczą się losy starej lubelskiej kawiarni Czarciej Łapy. Bożena Kotula, która wynajmuje staromiejskie pomieszczenia od Zarządu Nieruchomości Komunalnych i spółki "Kamienice Miasta”, ma umowę najmu do końca stycznia 2008. - To kolejna wynegocjowana umowa, bo ja się nie zgadzam na rosnący czynsz. Jeśli się nie dogadam, to bal sylwestrowy będzie ostatnią imprezą - tłumaczy pani Bożena. Prowadzi kawiarnię od piętnastu lat. Wcześniej szefową Czarciej Łapy była jej mama.
- Czarcia Łapa to prawdziwy relikt miejskiej kultury. Bardzo źle by się stało, gdyby takie miejsce zniknęło z mapy Lublina - mówi radny Marcin Nowak (PO). - Jestem przeciwnikiem wymazywania historii, bo tak trzeba mówić o tej kawiarni - dodaje Krzysztof Podkański (PiS).
Radni zapowiadają, że na najbliższym posiedzeniu komisji kultury i ochrony zabytków Rady Miasta zajmą się przyszłością Czarciej Łapy. - Wezwiemy właścicieli kamienicy i spytamy o ich plany dotyczące tego miejsca - wyjaśnia Nowak, przewodniczący komisji.
- Ogłosimy konkurs na nowe wykorzystanie tych pomieszczeń - tłumaczy Krzysztof Krzyżanowski, prezes spółki "Kamienice Miasta”, do której należą cukiernia i sala bankietowa Czarciej Łapy. Szatnia i piwnice to własność Zarządu Nieruchomości Komunalnych. - Chodzi o względy ekonomiczne - dodaje prezes. - Właściciele Czarciej Łapy płacą kilkakrotnie niższy czynsz niż najemcy lokali w sąsiednich kamienicach. Od kilkunastu lat niczego w lokalu nie zmieniają, nie remontują.