W sobotę w Radecznicy odbyły się uroczystości pogrzebowe Mariana Pilarskiego ps. „Jar” i Stanisława Biziora ps. „Eam”. Obaj żołnierze wyklęci zostali straceni w 1952 roku w więzieniu na lubelskim zamku
Ich szczątki przez 65 lat spoczywały w anonimowej mogile na cmentarzu przy ul. Unickiej w Lublinie.
- Nasi bohaterowie powrócili. Niestety wcześniej musieli oddać życie za wolną Polskę, ale dotrzymali słowa. Żyjemy w niepodległym i wolnym państwie – mówiła Magdalena Bizior-Mikos, wnuczka Stanisława Biziora.
- Dziś my, rodziny żołnierzy polskiego państwa podziemnego, nie musimy się obawiać ubeckich i esbeckich pokrzykiwań, typu „syn, córka czy rodzina bandyty”. Jesteśmy dumni z naszych ojców i dziadków – dodał Dariusz Pilarski, wnuk Mariana Pilarskiego.
Miejsce pochówku żołnierzy w bazylice w Radecznicy nie było przypadkowe, bo służąc w konspiracyjnym sztabie II Inspektoratu Zamojskiego Armii Krajowej często znajdowali tu schronienie. W piątek trumny ze szczątkami Pilarskiego i Biziora zostały przewiezione szlakiem pamięci przez miejsca związane z ich działalnością: Sitaniec, Zamość Tyszowce i Mokrelipie.