Sąd warunkowo umorzył sprawę 29-latki, oskarżonej o napaść i znieważanie Ukrainki. Do ataku doszło w centrum Lublina. Młoda kobieta została zaatakowana, bo mówiła w ojczystym języku – ustalili śledczy.
Sprawę 29-letniej Pauliny J. rozstrzygnął we wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie. Zarówno na wniosek oskarżonej, jak i pokrzywdzonej kobiety, postępowanie toczyło się za zamkniętymi drzwiami. Obie strony wnioskowały również o warunkowe umorzenie sprawy. Wcześniej doszło bowiem do mediacji i ugody.
Postępowanie wobec Pauliny J. zostało warunkowo umorzone na dwa lata. Oznacza to, że 29-latka jest winna, ale nie trafi do więzienia. Groziło jej do pięciu lat pozbawienia wolności.
Paulina J. została zatrzymana we wrześniu ubiegłego roku w Sopocie. Pracowała w jednym z tamtejszych hoteli. W sierpniu 2017 r. kobieta uczestniczyła w napaści na młodą Ukrainkę. Do pobicia doszło w centrum Lublina, przy pl. Kaczyńskiego.
Dariyia P. wraz z dwiema koleżankami bawiła się wtedy w klubie przy ul. Hempla (dzisiaj Zesłańców Sybiru). Przed godz. 5 rano panie wyszły z klubu i ruszyły w kierunku Krakowskiego Przedmieścia.
Z akt sprawy wynika, że głośno rozmawiały w ojczystym języku. Kiedy przechodziły obok pl. Kaczyńskiego, zauważyły grupę młodych ludzi: dwie kobiety i trzech mężczyzn. Ktoś z tej grupy krzyknął: „o patrzcie, idą k...wy ukraińskie, spi…cie stąd, Polska dla Polaków” – wynika z akt sprawy.
Dariyia P. odpowiedziała wówczas, że nie widzi powodu, by nie rozmawiać w swoim języku. Wtedy do jej koleżanki podbiegła młoda kobieta. Obie panie zaczęły ciągnąć się za włosy, ale po chwili się rozeszły.
Na tym jednak awantura się nie zakończyła. Za Ukrainkami pobiegła Paulina J. Próbowała kopnąć jedną z nich, po czym rzuciła się na Dariyię P. Biła ją i kopała po całym ciele. Ukrainkę zaatakował również jeden z obecnych na placu mężczyzn. Uderzył ją w głowę butelką z piwem. Złamał kobiecie kość ciemieniową.
Po chwili na miejscu pojawili się dwaj koledzy Ukrainek. Zabrali ranną Dariyię do szpitala. Całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu. Paulinie J. postawiono zarzuty dotyczące znieważania i napaści na tle przynależności narodowej. Podczas śledztwa kobieta nie przyznała się do winy. Z jej relacji wynikało, że sama padła ofiarą napaści. Czekała na proces na wolności.
Sprawa jej kolegi, który zaatakował Dariyię P. butelką, została wyłączona do odrębnego postępowania.
>>>