Nasza środowa publikacja i skargi pasażerów poskutkowały. Zarząd Transportu Miejskiego uruchomi specjalną linię łączącą Czuby z centrum. Robi to zaledwie tydzień po tym, jak ograniczył liczbę kursów na tej trasie.
Zaciskanie pasa najbardziej odczuli pasażerowie najpopularniejszej w Lublinie linii 26 i pokrywającej się z nią częściowo linii 31. Zwłaszcza na trasie z Czubów i LSM do centrum. Skutki cięć w ich rozkładach spiętrzyły się na ul. Filaretów. Między godz. 8 a 9 rano było stąd 11 kursów na Sowińskiego, zostało osiem.
– Już na Filaretów wiele osób nie było w stanie dostać się do autobusu a to, co się działo w środku potrafią opisać tylko ci, którzy jechali – pisała Internautka iza na forum.dziennikwschodni.pl.
Wczoraj ZTM uległ naciskom. Od poniedziałku uruchomi tymczasową linię 726 z Widoku przez Filaretów, Sowińskiego, Racławickie, Krakowskie Przedmieście, Kołłątaja, Hempla do Okopowej. Linia ma kursować do wakacji co 15 minut w dni powszednie w godzinach szczytu. Obsłużą ją cztery krótkie autobusy. Ważne w niej będą też przejazdówki na linię 26 lub 31.
Czy wprowadzonych we wtorek cięć nie można było od razu lepiej przemyśleć? – Nie przewidzieliśmy takiej sytuacji, myśleliśmy, że pasażerowie jakoś sobie poradzą z tymi ograniczeniami – mówi Justyna Góźdź z ZTM. – Obserwacje ostatnich dni pokazały, że niestety sobie nie radzą.
Nadal nie wiadomo, jak ZTM rozładuje tłok na linii 151 spowodowany zmianą trasy linii 152, która wcześniej kursowała tą samą drogą z Dziesiątej do Centrum. Teraz pasażerowie jadący na Lipową lub Racławickie tłoczą się w 151, bo 152 skręca z Piłsudskiego w Narutowicza. – Decyzja zapadnie na początku przyszłego tygodnia – zapowiada Góźdź.