Łuków. Nie wiadomo dlaczego zaatakował. Jednak według dotychczasowych ustaleń prokuratury, 42-letni nożownik nie był klientem kancelarii komorniczej, której pracowników zaatakował. Od zadanych przez napastnika ran zmarła 44-letnia komornik.
Do ataku doszło wczoraj (ok. godz. 13), w jednej z kancelarii komorniczych w Łukowie. 42-letni mężczyzna zaatakował w budynku pracowników kancelarii – kobietę i mężczyznę.
– Napastnik jest mieszkańcem gminy Wola Mysłowska. Nie był wcześniej notowany – powiedział nam asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
– Policjanci, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu użyli wobec agresywnego nożownika broni palnej – poinformował nadkom. Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. – Zraniony mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
Podobnie jak zaatakowani 32-letni pracownik kancelarii i 44-letnia komornik. Lekarzom nie udało się uratować jej życia. – Pomimo długiej akcji reanimacyjnej 44-letnia mieszkanka Radzynia Podlaskiego zmarła w szpitalu. Życiu i zdrowiu poszkodowanemu 32-latkowi nie zagraża niebezpieczeństwo – przekazał nadkom. Andrzej Fijołek.
Jak ustaliliśmy, zanim 42-letni mieszkaniec jednej z podłukowskich miejscowości zaatakował z nożem dwoje pracowników, awanturował się w innej kancelarii komorniczej – oddalonej – od tej, w której zaatakował uzbrojony w nóż, o kilkaset metrów. Po zgłoszeniu na miejsce pojechali policjanci, ale nie zastali już awanturnika. Podczas patrolowania ulic, w poszukiwaniu mężczyzny, funkcjonariusze zostali zaalarmowani o ataku nożownika. W tej sprawie było też zgłoszenie na numer alarmowy 112.
42-letni napastnik nie został jeszcze przesłuchany. – Mężczyzna był operowany – wyjaśniła Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Mężczyzna nie był klientem tej kancelarii, której pracowników zaatakował.
W sprawie ataku nożownika jest prowadzone śledztwo (w kierunku zabójstwa i usiłowania zabójstwa), podczas którego będzie dokładnie ustalane m.in. to jaki przebieg miało to tragiczne wydarzenie a także jaki był powód ataku.
Nie wiadomo czy w momencie ataku 42-latek był pod wpływem alkoholu czy narkotyków.
Mężczyźnie grozi dożywocie.
Po zbrodni w Łukowie
Po piątkowych tragicznych wydarzeniach w Łukowie, Krajowa Rada Komornicza opublikowała w internecie kondolencje. Zapowiada też protest.
"Samorząd komorniczy jest głęboko poruszony wczorajszą tragedią i brutalnym atakiem na naszą Świętej Pamięci Koleżankę Ewę … (nazwisko-red.) Komornika Sądowego przy Sądzie Rejonowym w Łukowie, która została zamordowana we własnej kancelarii przez jednego z dłużników” – czytamy na wstępie. "Łączymy się myślami z Rodziną Naszej Koleżanki, mając jednocześnie świadomość, iż mogło to spotkać każdego z nas. Stąd też, jako Samorząd zawodowy uważamy, że niezbędna jest nasza stanowcza reakcja na ten bestialski czyn."
Krajowa Rada Komornicza zapowiedziała, że zwróci się do Ministerstwa Sprawiedliwości "z żądaniem stanowczej reakcji i podjęcia natychmiastowych działań, w celu zapewnienia komornikom bezpieczeństwa podczas wykonywania czynności, które prowadzimy w celu realizacji orzeczeń niezawisłych Sądów”.
"Uważamy za absolutnie niedopuszczalne jakiekolwiek dezawuowanie naszej pracy, którą wykonujemy w imieniu Rzeczypospolitej i nie godzimy się na sytuację, w której komornicy sądowi są traktowani bez należnego im szacunku" – akcentuje KRK.
I na podziałek, a także na dzień pogrzebu 44-letniej komornik Krajowa Rada Komornicza zapowiada akcję "w geście protestu". W tych dniach kancelarie komornicze będą zamknięte. "I nie będą wykonywać żadnych czynności o charakterze zewnętrznym, jak na przykład, odbieranie poczty, dokonywanie przelewów, wydawanie zaświadczeń itp., a przez cały przyszły tydzień nie będą przyjmować stron postępowań" – zapowiada KRK.
Celem protestu jest "zwrócenie uwagi na tę tragedię oraz na hejt" z jakim "na co dzień" spotykają się komornicy w swojej pracy. Krajowa Rada Komornicza informuje też, że zawiadomi "organy ścigania o treści komentarzy nacechowanych mową nienawiści, jakie pojawiły się w internecie pod informacją o tej tragedii".