Przebudowa placu Narutowicza już od ubiegłego roku jest kością niezgody w łukowskiej radzie. Tym razem radnym nie spodobał się m.in. kolor kostki granitowej. – W końcu może mieszkańcy dowiedzą się, o co w tej sprawie chodzi – mówił ze zdenerwowaniem na ostatniej sesji burmistrz Piotr Płudowski.
Wszystko dlatego, że wyszedł on z propozycją poprawki do tegorocznego budżetu dotyczącej właśnie zagospodarowania placu. Samorząd pozyskał bowiem na ten cel 1 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. – Chcemy to zadanie zrealizować do 2022 roku. W tym roku przeznaczylibyśmy 1 mln zł z dotacji, a w kolejnym roku 1,8 mln zł. Mamy już pełną dokumentację projektową z pozwoleniem na budowę – przypomniał na początku sesji Płudowski. W sumie ta inwestycja szacowana jest na ok. 4,5 mln zł. Miasto podzieliło ją jednak na dwie części.
Ale koalicja radnych z PiS oraz Przymierza dla Ziemi Łukowskiej nie zgodziła się na to. – Pan burmistrz już od dawna znał nasze uwagi dotyczące placu. Zawiodły nas ostatnie pana propozycje – stwierdził Artur Gałach, szef klubu PiS. Przypomnijmy, że już w grudniu ubiegłego roku koalicja tych dwóch klubów odrzuciła z projektu budżetu ten pomysł, a zagwarantowane wówczas 2,6 mln zł z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych trafiły na kilkanaście mniejszych inwestycji drogowych.
– Jesteśmy za tą przebudową, ale oczekujemy kompromisu co do liczby miejsc postojowych i koloru granitu – tłumaczy Gałach. O co dokładnie chodzi? Radni uważają, że przedstawiony w projekcie kolor kostki granitowej jest zbyt jasny, a 7 miejsc parkingowych nie wystarczy. – To jedyny parking przy kolegiacie łukowskiej. Teraz jest tam 40 miejsc. Proponujemy zostawienie choćby 20 – podkreśla Krzysztof Okliński, przewodniczący rady (Przymierze). – Natomiast jasny granit jest niepraktyczny. Będzie widać każdą plamę – przekonuje Okliński.
Burmistrz nie krył zdenerwowania. – Może mieszkańcy tego nie wiedzą, ale szef klubu PiS w wywiadzie radiowym powiedział, że jak dla niego to kolor granitu może być nawet fioletowy. Może mieszkańcy w końcu dowiedzą się, jaki jest dobry kolor tej nawierzchni – zaznacza Płudowski. – I może dowiedzą się też, o co to w tej sprawie chodzi? – dodaje burmistrz.
Zdaniem władz Łukowa, ciemny kolor kostki spowoduje, że plac stanie się ponury. – Poza tym, nie ma takiego materiału, który nie będzie przyjmował zanieczyszczeń. Tłuste plamy będzie jeszcze bardziej widać na ciemnych materiałach – uważa Płudowski. O miejsca parkingowe samorząd się nie martwi. – Ta liczba to efekt kompromisu wypracowanego z konserwatorem zabytków – podkreśla burmistrz. Jednocześnie przypominając, że przy okazji niedziel i świąt parafianie mogą zostawiać swoje samochody na parkingach urzędu miasta. – Takie rozwiązanie praktykujemy już od jesieni – dodaje Płudowski. Gdyby przy kolegiacie powstało więcej miejsc parkingowych, konieczne byłoby ograniczenie zieleni. – Niektóre miasta idą w kierunku wyprowadzania ruchu kołowego z centrum. Trzeba czasami przejść się do danego miejsca kilkaset metrów, tak jest choćby w Sandomierzu – podaje przykład burmistrz.
Podzielona rada nie zdołała osiągnąć konsensusu. – Mówimy o miejscu historycznym, być może w końcu wizytówce miasta. Jeśli się nie wie, że to wszystko ma służyć wyeksponowaniu budynków, m.in. kolegiaty czy Muzeum Regionalnego, to się mówi, że się woli postawić samochód – wytyka radny Arkadiusz Pogonowski (KWW Alternatywa dla Łukowa). – Problem koloru kostki… To jest dramat, którego nie chcę pojąć. Jakie są elewacje budynków zabytkowych wokół? Całość ma ze sobą współgrać – tłumaczy radny. A jego kolega z tego samego klubu nie mógł zrozumieć jeszcze czegoś innego. – Czy naprawdę radni z PiS chcą oddać znaczone pieniądze? PiS nie chce środków danych od rządu PiS. Wielkie nieba – kwituje radny Łukasz Bober. – Nie możecie się zgodzić na plac Narutowicza, bo przez przypadek burmistrz zrealizowałby swoją „piątkę” w połowie kadencji i co dalej? – zastanawia się radny Mateusz Popławski (KWW Razem Ponad Podziałami). – Jeśli kolor kostki nie odpowiada, to powinniście przynieść swój granit w tym kolorze, który jest według was odpowiedni – zauważa Popławski.
Ostatecznie 13 radnych zagłosowało przeciwko poprawce burmistrza odnośnie przebudowy placu. – To na pewno będzie wykonane. Ale liczymy na kompromis i dyskusję. Ten 1 mln zł nie będzie oddany – zapewnia Gałach (PiS). Pieniądze z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych miasto musi wydać do końca 2022 roku, inaczej przepadną.