Prokuratura stawia zarzuty dla operatora betonomieszarki, który uciekł z placu budowy, gdzie doszło do tragicznego wypadku.
Tragiczny wypadek zdarzył się w poniedziałkowe południe przy budowie domu w Łazach w powiecie łukowskim. Betonomieszarka zaczepiła o biegnącą w pobliżu linię średniego napięcia. Prąd poraził ojca i syna. 26–latek zginął na miejscu.
Operator sprzętu uciekł. Szeroko zakrojone poszukiwania trwały blisko dobę. Finalnie 38–latek z gminy Trzebieszów we wtorek sam zgłosił się na policję. Został zatrzymany, a w środę usłyszał dwa zarzuty.
– Pierwszy z nich dotyczy tego, że jako operator urządzenia nie zachował bezpiecznej odległości od napowietrznej linii średniego napięcia, w wyniku czego doszło do przeskoku łuku elektrycznego i porażenia prądem dwóch mężczyzn. A w konsekwencji, doprowadziło to do nieumyślnej śmierci jednego z nich i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u drugiego – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Poza tym mężczyzna odpowie też za nieudzielenie pomocy 49–latkowi, który przeżył, ale znalazł się w ciężkim stanie.
Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. – Prokurator rozważa środki zapobiegawcze, ale nie podjął jeszcze decyzji – przyznaje rzeczniczka PO.
38–latek składał wyjaśnienia, nie przyznał się do winy.