Rozmowa z Jerzym Masłowskim, byłym senatorem i historykiem z Chełma
• Przez lata tworzono legendę Chełma jako kolebki PKWN. Miasto na to zasługiwało?
– Odwołam się do artykułu dr Piotra Gontarczyka pt. „Krajowa Rada Namiestnicza” w tygodniku „Wprost”. Pobytowi przedstawicieli PKWN autor poświęcił zaledwie pięć krótkich zdań. Pozwolę je sobie zacytować: „Najpierw PKWN-owcy dotarli do Chełma. Tu próbowali organizować wiec. Przemawiali Osóbka-Morawski i Bolesław Drobner, ale nikt nie chciał ich słuchać. Po kilku dniach PKWN-owcy wyjechali do Lublina. Tu wszystko przebiegało sprawniej”. Taki krótki zapis w pełni oddaje istotę pobytu części członków PKWN w Chełmie i gdyby nie tragiczne następstwa i trwający 45 lat okres komunistycznego zniewolenia w zasadzie można by na tym poprzestać.